Koronawirus zatrzymał reprezentację Polski. Wioślarze spędzili Boże Narodzenie w Portugalii

Materiały prasowe / Paweł Skraba / Na zdjęciu: polscy wioślarze
Materiały prasowe / Paweł Skraba / Na zdjęciu: polscy wioślarze

Koronawirus zatrzymał w Portugalii reprezentację Polski w wioślarstwie. Z powodu zakażenia Biało-Czerwoni musieli spędzić Boże Narodzenie poza domem. Zamiast tradycyjnych wigilijnych potraw, na stole pojawiły się... owoce morza.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski w wioślarstwie pojechała na zgrupowanie do Portugalii pod koniec listopada. W trakcie obozu okazało się, że 20-osobowa grupa zakaziła się koronawirusem.

Najczęściej występującymi objawami u Biało-Czerwonych była podwyższona temperatura, utrata węchu i smaku czy bóle mięśni. Część zawodników przeszła chorobę bezobjawowo.

Nałożono na nich kwarantannę, wskutek czego reprezentanci Polski Boże Narodzenie spędzili z konieczności w Portugalii. Do kraju wróciła jedynie zdrowa część ekipy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za zdjęcia! Żona Grzegorza Krychowiaka znów zachwyca

Wiktor Chabel, wioślarz Posnanii, powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że na kwarantannę przejść musiała także obsługa hotelowa. Przyznał, że pracownicy czynią wszelkie starania, aby zawodnicy czuli się tam jak najlepiej.

Polski Związek Towarzystw Wioślarskich wraz ze sponsorem oraz rodzinami zawodników zadbali o upominki. Do Portugalii dotarła świąteczna paczka z Polski m.in. z opłatkiem, barszczem i słodkościami.

- Wigilia wyglądała inaczej niż w Polsce. U nas królują ryby, a tu mieliśmy głównie owoce morza, szparagi, ale była też zupa rybna, dużo warzyw, ryż - powiedział Chabel.

Reprezentacja ma wrócić do kraju w najbliższą niedzielę, 27 grudnia. Wtedy przejdą kolejne testy, a także kompleksowe badania. - W styczniu jedziemy na kolejne zgrupowanie do Szklarskiej Poręby - zakończył.

Czytaj także:
Ibrahimović opowiedział o walce z koronawirusem. "Nadałem ścianom... imiona"
Tenis. Testy na koronawirusa, jeden sparingpartner i nagroda za przyjazd samemu - szczegóły protokołu Australian Open

Komentarze (0)