Przed trzema laty w Tokio wioślarska czwórka podwójna zajęła najgorsze dla sportowca miejsce - czwarte. Płynął w niej Dominik Czaja. W Paryżu powetował sobie tamto niepowodzenie. Wraz z Fabianem Barańskim, Mateuszem Biskupem i Mirosławem Ziętarskim wywalczył brązowy medal. - Przed Tokio uważałem, że pływamy tak szybko, że nie wziąłbym brązu w ciemno. Teraz już wiedziałem, że biorę każdy medal w ciemno, a pływaliśmy jeszcze szybciej. Ten medal, okraszony ciężką pracą całej czwórki, pracą trenera Aleksandra Wojciechowskiego, smakuje jak złoto - podkreśla Dominik Czaja.