Po raz trzeci w karierze Aleksandra Mirosław sięgnęła po złoty medal mistrzostw świata we wspinaczce sportowej na czas. Podczas zawodów w Seulu Polka była w kapitalnej dyspozycji.
Już w eliminacjach prezentowała znakomitą formę, uzyskując najlepsze czasy, w tym 6,083 sekundy - zaledwie o 0,02 sekundy gorszy od jej poprzedniego rekordu świata. W finale Polka zmierzyła się z Lijuan Deng, wicemistrzynią olimpijską.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi wicemistrzyni olimpijska. "To nie jest wielki biznes"
Mirosław ukończyła bieg z czasem 6,034 sekundy, poprawiając swój rekord z igrzysk olimpijskich w Paryżu. Po zawodach została zapytana o to, co ma dla niej większą wartość - mistrzowski tytuł czy rekord świata.
- Odkąd po raz pierwszy pobiłam rekord świata, nigdy o tym nie myślałam. Chcę po prostu biec i robić swoje. Dla mnie najcenniejsze są tytuły, więc tutaj chciałam się skupić i biec szybko w każdej rundzie - podkreśliła Polka cytowana przez PAP, za Międzynarodową Federacją Wspinaczki Sportowej.
Największy sukces w karierze Mirosław odniosła przed rokiem, triumfując w igrzyskach olimpijskich. Wygrana w Seulu dała jej wiele satysfakcji.
- Rok po igrzyskach jest trudny dla każdego sportowca, który brał w nich udział, więc cieszę się z tego. Myślę, że moja ciężka praca się opłaciła - przyznała.
Łączny dorobek Aleksandry Mirosław w MŚ to sześć "krążków" - trzy złote (Innsbruck 2018, Hachioji 2019, Seul 2025) i trzy brązowe (Gijon 2014, Moskwa 2021, Berno 2023).