MotoGP ma nowego mistrza świata! Wielka feta w Barcelonie

Materiały prasowe / MotoGP / Dorna / Na zdjęciu: Jorge Martin
Materiały prasowe / MotoGP / Dorna / Na zdjęciu: Jorge Martin

Francesco Bagnaia robił wszystko, aby obronić tytuł mistrza świata MotoGP. Po wygranej w sobotnim sprincie, Włoch triumfował w niedzielnym GP Solidarności. Nie doczekał się jednak błędu ze strony Jorge Martina, który przeszedł do historii MotoGP.

Francesco Bagnaia zanotował niemal idealny weekend w Barcelonie. Po zwycięstwie w sobotnich kwalifikacjach i sprincie, w niedzielę dopisał do swojego dorobku triumf w GP Solidarności. Włoch przewodził stawce MotoGP od pierwszego okrążenia, wykorzystując start z pole position.

Chociaż zawodnik Ducati miał świadomość, że potrzebuje błędu Jorge Martina, aby obronić tytuł - obu motocyklistów dzieliło 19 punktów w "generalce" MotoGP, to nie zdecydował się na żadne taktyczne szachy. Nie zwalniał stawki, nie dekoncentrował głównego rywala, dlatego też Martin mógł jechać spokojny wyścig i mieć z tyłu głowy sytuację w mistrzostwach.

Martin wiedział, że nawet przy zwycięstwie Bagnai, może sobie pozwolić na spadek na dziewiątą pozycję w klasyfikacji GP Solidarności. Hiszpan w żadnym momencie nie był nawet zagrożony. Ostatecznie dojechał do mety jako trzeci ze stratą 3,810 s do triumfatora.

ZOBACZ WIDEO: Orzeł z innym prezesem zyska nową jakość? Jest jeden warunek

Motocyklista z Madrytu przeszedł tym samym do historii. Został pierwszym mistrzem świata w erze MotoGP na niefabrycznym motocyklu, choć należy pamiętać, że ekipa Pramac Racing otrzymuje ogromne wsparcie od Ducati. Dla zespołu to zamknięcie też pewnej historii - od przyszłego roku będzie on korzystał z maszyn Yamahy, a sam Martin przeniesie się do Aprilii.

Nowo kreowany mistrz świata MotoGP nie będzie w przyszłym roku jeździł na motocyklu Ducati, bo Włosi w trakcie obecnego sezonu uznali, że lepszym rozwiązaniem jest postawienie na Marca Marqueza. Zdobywca ośmiu tytułów mistrzowskich ukończył niedzielne GP Solidarności na drugim miejscu, niespełna 1,5 s za Francesco Bagnaią. Pozwoliło mu to zdobyć drugi tytuł wicemistrza świata.

- Dałem z siebie wszystko, tak jakbym jechał o mistrzostwo, aby w pięknym stylu zakończyć przygodę z Gresini Racing - mówił później Marquez, który odżył na prywatnym motocyklu Ducati po trudnych latach w Hondzie. W przyszłym roku wraz z Bagnaią, już w fabrycznym zespole Ducati, będzie głównym kandydatem do tytułu mistrzowskiego.

MotoGP - GP Solidarności - wyścig - wyniki:

Poz.ZawodnikZespółCzas/strata
1. Francesco Bagnaia Ducati 40:24.740
2. Marc Marquez Gresini Racing +1.474
3. Jorge Martin Pramac Racing +3.810
4. Alex Marquez Gresini Racing +5.322
5. Aleix Espargaro Aprilia +5.753
6. Brad Binder Red Bull KTM +7.081
7. Enea Bastianini Ducati +7.393
8. Franco Morbidelli Pramac Racing +8.709
9. Marco Bezzecchi Pertamina Enduro VR46 Racing Team +10.484
10. Pedro Acosta GasGas +10.618
11. Fabio Quartararo Monster Energy Yamaha +10.756
12. Miguel Oliveira Trackhouse Racing +13.464
13. Jack Miller Red Bull KTM +14.560
14. Johann Zarco LCR Honda +19.469
15. Maverick Vinales Aprilia +22.195
16. Luca Marini Repsol Honda +23.890
17. Takaaki Nakagami LCR Honda +23.960
18. Raul Fernandez Trackhouse Racing +29.001
19. Augusto Fernandez GasGas +29.145
20. Michele Pirro Pertamina Enduro VR46 Racing Team +37.295
21. Alex Rins Monster Energy Yamaha +39.138
22. Stefan Bradl HRC Test Team +47.654
Nie ukończyli:
23. Joan Mir Repsol Honda 6 okr.
Źródło artykułu: WP SportoweFakty