Po wyścigu w Katarze Dani Pedrosa przyznał, że nadal ma problem z syndromem pompującego przedramienia. Operacja, którą hiszpański motocyklista przeszedł przed rokiem, nie dała efektów. W efekcie każdy wyścig MotoGP wiąże się dla Hiszpana ze sporym cierpieniem.
[ad=rectangle]
Pedrosa stwierdził, że nie wróci do rywalizacji, dopóki nie rozwiąże problemu z przedramieniem. Tymczasem kolejny wyścig zaplanowano już na 12 kwietnia - tego dnia odbędzie się Grand Prix Ameryk w Austin.
W efekcie w padoku MotoGP rozpoczęto spekulacje, że Pedrosę w Repsol Honda Team mógłby zastąpić Casey Stoner. Australijczyk, który przedwcześnie zakończył karierę, ma na swoim koncie dwa tytuły mistrzowskie. Wprawdzie 29-latek zapowiadał wiele razy, że nie wróci do MotoGP, to jednak niedawno ponownie ścigał się na motocyklu.
Zimą Stoner testował motocykle dla Hondy. Ponadto wkrótce australijski motocyklista ma wystąpić w Mistrzostwach Świata World Endurance właśnie w barwach japońskiej ekipy. - Casey mówił już wiele razy, że nigdy nie wróci do MotoGP. Tak naprawdę, to uważam tę dyskusję za zbędną, bo myślę, że znajdziemy rozwiązanie dla problemów Daniego. Jestem w tej kwestii optymistą - powiedział Livio Suppo, menedżer japońskiej ekipy.