W ostatnich tygodniach Valentino Rossi stracił sporo ze swojej przewagi nad rywalami w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Dobre występy Jorge Lorenzo sprawiły, że obecnie "Por Fuera" traci do doświadczonego Włocha tylko sześć punktów.
[ad=rectangle]
Jeśli wyścig o Grand Prix Katalonii nie ułoży się po myśli Rossiego, w niedzielę może on stracić prowadzenie w mistrzostwach. - To nie był zły początek. Pod koniec treningów znaleźliśmy lepsze ustawienia i odpowiedni balans motocykla. Wtedy nie czułem się już najgorzej. Jestem trochę zaniepokojony naszą pozycję, bo nie jestem nawet w połowie pierwszej dziesiątki - powiedział "Doctor".
W Barcelonie tempo podkręcili zawodnicy Suzuki Team. Japończycy na wyścig na torze Catalunya przygotowali nowy silnik, który ma więcej koni mechanicznych. W efekcie Aleix Espargaro i Maverick Vinales notowali miejsca w pierwszej dziesiątce. - Wszyscy w piątek jechali niesamowicie. Osiągnęli świetne czasy okrążeń i trudno było ich pokonać. Sam czuję się dobrze z motocyklem, a tempo nie jest najgorsze. Musimy poprawić nasze czasy i spróbować poprawić pozycję - dodał Rossi.
Jeśli Włoch rano nie poprawi swojego czasu i pozostanie na jedenastej pozycji, będzie musiał walczyć w gorszej części kwalifikacji, przeznaczonej dla wolniejszych zawodników. - Wielu zawodników jechało świetnie, ale spróbujemy poprawić czas. Chcemy być w pierwszej dziesiątce, aby być od razu w drugiej części kwalifikacji. Tym bardziej, jeśli warunki pogodowe się pogorszą. Wyjechałem na tor z nastawieniem, że czas 1:42.3 wystarczy, aby zapewnić miejsce w dziesiątce, ale wyprzedził mnie Scott Redding. Dlatego jestem jedenasty. Jednak najważniejsze jest moje zaufanie do motocykla i mam nadzieję, że pogoda dopisze w sobotę - podsumował 36-latek.