Przed kilkoma laty Valentino Rossi był zdecydowanym liderem Yamahy, a Jorge Lorenzo trafił do zespołu jako wschodząca gwiazda i przyszłość MotoGP. Z czasem Hiszpan zaczął osiągać równie dobre wyniki co "Doctor" i ostra rywalizacja obu zawodników miała negatywny wpływ na ich relacje.
[ad=rectangle]
Rossi powrócił do Yamahy przed sezonem 2013 i wielu kibiców zastanawiało się jak będą wyglądać jego relacje z Lorenzo. Po raz kolejny obaj motocykliści toczą zażarty pojedynek. W roku 2013 lepszy był Hiszpan, ale już w kolejnym sezonie to Włoch stanął na drugim stopniu podium mistrzostw świata, podczas gdy Lorenzo musiał zadowolić się trzecią pozycją.
Obecnie Lorenzo i Rossi są głównymi kandydatami do tytułu mistrzowskiego w roku 2015. Obaj mają na swoim koncie po 211 punktów. - W tej chwili nasze relacje są lepsze niż kiedykolwiek. To nie jest aż tak trudne do osiągnięcia, bo wcześniej było nie najlepiej pod tym względem. Jednak po długim czasie, obaj nabraliśmy szacunku do siebie. Znamy się bardzo dobrze, znamy swoje słabe i mocne strony. Dlatego uważam, że końcówka mistrzostw będzie ciekawa - powiedział Lorenzo.
Po najbliższym wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii Lorenzo będzie mieć szansę odskoczyć swojemu najgroźniejszemu rywalowi. "Por Fuera" aż trzykrotnie wygrywał wyścigi na torze Silverstone (2010, 2012 i 2013), podczas gdy Rossi nie wygrał na tym obiekcie ani jednego Grand Prix.
- Silverstone to jeden z moich ulubionych torów. Wygrałem tu pierwszy wyścig, kiedy obiekt powrócił do kalendarza mistrzostw w 2010 roku. Pamiętam, że w sezonie 2012 wygrałem po tym jak odzyskałem kilka pozycji na trasie, a rok później stoczyłem wielki bój z Marcem Marquezem. W zeszłym roku walczyłem do końca o zwycięstwo, ale musiałem zadowolić się drugim miejscem - dodał Lorenzo.
Czy Jorge Lorenzo po Grand Prix Wielkiej Brytanii będzie nadal liderem klasyfikacji mistrzostw świata MotoGP? 
na Instagramie 
na Facebooku 
