W zeszłym roku Valentino Rossi stoczył w Assen pasjonujący pojedynek z Marcem Marquezem. W ostatnim zakręcie zawodników dzieliły centymetry i po ostrym ataku Hiszpana Rossi musiał ściąć szykanę, aby utrzymać się na pierwszej pozycji. Dzięki temu manewrowi, "Doctor" sięgnął po zwycięstwo w wyścigu.
W tym roku "Doctor" triumfował w Jerez i Barcelonie, ale w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata zajmuje dopiero trzecie miejsce. Jest to spowodowane faktem, że 37-latek nie ukończył wyścigów na torach w Austin i Mugello. Do prowadzącego w mistrzostwach Marqueza traci 22 punkty. - Wykorzystałem tę krótką przerwę, żeby nieco odpocząć. Jestem jednak gotowy do kolejnego wyścigu. Kocham tor w Assen. Jest to jeden z moich ulubionych obiektów w kalendarzu, ale to nic nie znaczy. Każdy wyścig w w tym sezonie jest sprawą otwartą i wszystko może się zdarzyć - powiedział Rossi.
Podczas treningów poprzedzających wyścig w Barcelonie, włoski motocyklista miał sporo problemów ze znalezieniem właściwych ustawień maszyny. "Doctor" wie, że w Assen sytuacja nie może się powtórzyć. - Musimy się skupić na tym, aby pracować jak najlepiej i zobaczymy co się wydarzy. W Barcelonie pojechaliśmy dobry wyścig, a późniejsze testy poszły po naszej myśli. Naprawdę chcę już wrócić na tor i rozpocząć przygotowania do kolejnego wyścigu razem z moim teamem - dodał.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Haris Seferović: Kamil Glik to twardy typ (źródło TVP)
{"id":"","title":""}