Andrea Dovizioso: Mogłem wygrać ten wyścig

Andrea Dovizioso był bliski odniesienia zwycięstwa w Grand Prix Niemiec. Zawodnik Ducati dobrze radził sobie w deszczowych warunkach, ale gdy tor zaczął przesychać, "Dovi" zbyt późno zdecydował się na zmianę opon na slicki i zajął trzecie miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Po raz kolejny w tym sezonie Andrea Dovizioso udowodnił, że bardzo dobrze czuje się w deszczowych warunkach. Podczas poprzedniego wyścigu w holenderskim Assen "Dovi" również był w stanie narzucić wysokie tempo i przewodził stawce, ale nie ustrzegł się błędu i zanotował upadek.

Na Sachsenringu, gdzie rozegrano wyścig o Grand Prix Niemiec, Dovizioso również był bardzo szybki na mokrym asfalcie. Już na pierwszych okrążeniach, włoski motocyklista uporał się z Valentino Rossim i Marcem Marquezem. Jednak w końcówce, gdy tor zaczął przesychać, zawodnik Ducati opóźnił moment zjazdu do alei serwisowej po slicki.

Zyskał za to Marquez, który wcześnie zmienił motocykl i nadrobił stratę do rywali. Tym samym Hiszpan sięgnął po kolejne zwycięstwo na Sachsenringu, a Dovizioso dojechał do mety jako trzeci, bo pod koniec wyścigu wyprzedził go Cal Crutchlow. - Dobrze wystartowałem, udało mi się załapać do prowadzącej grupy i byłem w stanie jechać jej tempem. Po wypadku Danilo Petrucciego objąłem prowadzenie i skupiłem się na szybkiej jeździe. Nie chciałem zbyt gwałtownie skręcać w zakrętach, by nie wywrócić się na mokrym asfalcie. Tor zaczął przesychać, ale byłem skupiony na utrzymaniu opon we właściwym stanie - powiedział Dovizioso.

Dovizioso jako jeden z ostatnich zawodników zjechał do boksów. Razem z nim zrobili to jadący za nim Rossi i Crutchlow. - Może przegapiłem najlepszy moment na zmianę motocykla i jazdę na slickach. Może gdybym zrobił to dwa okrążenia wcześniej, to świętowalibyśmy zwycięstwo. Popatrzmy jednak na pozytywne strony tego wyścigu. Byliśmy na Sachsenringu, czyli torze gdzie zawsze nie szło nam najlepiej, a byliśmy w czołówce. Chcę te podium zadedykować mojemu zespołowi, bo naprawdę ciężko pracował na ten wynik - dodał Włoch.

ZOBACZ WIDEO Patryk Małecki: większości z nas wciąż brakuje świeżości (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Równocześnie zawodnik Ducati zdaje sobie sprawę, że znalezienie idealnego momentu na zmianę opon w deszczowych warunkach jest bardzo trudne. - Granica między sukcesem, gdy wcześnie zjedziesz po slicki i wygrasz, a zanotujesz upadek, jest bardzo cienka. Widzieliśmy to już wiele razy. Marc Marquez zaryzykował i tym razem okazało się to właściwe. Trzeba jednak pamiętać, że gdy wcześnie zmienisz opony, to na torze nadal jest wiele mokrych miejsc i bardzo łatwo o upadek. Dlatego trudno podjąć decyzję o zjeździe do boksu, tym bardziej gdy prowadzisz. Nie chcesz brać tego ryzyka - stwierdził "Dovi".

Włoski motocyklista podkreślił również, że w trakcie trwania wyścigu ściągnięcie zawodnika do alei serwisowej nie jest łatwym zadaniem. - Ja jestem na torze, a zespół analizuje sytuację. Mogą podjąć decyzję o zmianie motocykla, gdy jestem gdzieś w połowie okrążenia. Muszą mi przygotować tablicę informacyjną i pokazać ją na prostej startowej. Wtedy mija kolejne okrążenie. Ja muszę ją zobaczyć i dopiero na kolejnym okrążeniu jestem w stanie pojawić się w pit-lane. To zajmuje sporo czasu - podsumował.

Komentarze (0)