Wyniki treningów na torze w Brnie wskazywały, że Valentino Rossi ma potencjał, by walczyć o pole position w trakcie sesji kwalifikacyjnej. Włoch dysponował bardzo dobrym tempem i był zadowolony z pracy motocykla.
Kwalifikacje nie ułożyły się jednak po myśli 37-latka. Rossi zepsuł swój najlepszy przejazd, gdyż znalazł się na torze zaraz za dużo wolniejszym Polem Espargaro. Na kluczowym okrążeniu Hiszpan blokował Rossiego, który stracił setne sekundy przy próbie jego wyprzedzenia. - Wielka szkoda, że skończyłem na szóstym miejscu, bo miałem dużo lepszy potencjał i mogłem być w pierwszym rzędzie. Jechałem na limicie na drugim komplecie opon, bo wiedziałem, że mogę się znacząco poprawić. Myślałem, że będę szybszy nawet o pół sekundy. Jednak w pewnym momencie trafiłem na innych zawodników na torze, którzy dodatkowo zwalniali i czekali na innych, aby się holować. To było jak gra w kasynie. Było sporo do wygrywania, trzeba było zaryzykować, a skończyło się katastrofą - powiedział Rossi.
"Doctor" starał się jednak wyciągnąć pozytywne wnioski po sobotniej czasówce. - Nie zrobiłem czystego okrążenia, ale drugi rząd startowy nie jest najgorszy. Gdybym był w trzecim rzędzie, byłoby dużo gorzej. To utrudniłoby wiele spraw. Moje tempo jest na poziomie czołówki - dodał zawodnik Movistar Yamaha MotoGP.
Wpływ na niedzielną rywalizację będzie mieć pogoda. W sobotę w Brnie było słonecznie i ciepło. W nocy spadł jednak deszcz i poranne rozgrzewki odbywać się będą w mokrych warunkach. Opady mają ustać ok. godziny 13, czyli tuż przed wyścigiem. - Zawsze lepiej byłoby być w pierwszym rzędzie, ale musimy poczekać do wyścigu. Zobaczymy jak warunki wpłyną na rywalizację. Nie mamy pewności czy będzie mokro, czy będzie sucho, na pewno będzie chłodniej. Jeśli temperatura się obniży, to trudniej będzie zadbać o stan przedniej opony. To kolejny czynnik, który może wiele zmienić - podsumował Rossi.
Łukasz Kuczera, korespondencja z Czech
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": jak miasto odnajdzie się po igrzyskach? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}