Alex Lowes jest zawodnikiem Yamahy w World Superbike, ale w tym roku gościnnie wystąpił w 8-godzinnym wyścigu mistrzostw świata World Endurance na torze Suzuka. Brytyjczyk pomógł japońskiej ekipie w odniesieniu zwycięstwa i w nagrodę otrzymał możliwość testowania motocykla MotoGP w czeskim Brnie.
- Pokonałem jedynie dystans piętnastu okrążeń. To było jednak piętnaście najlepszych okrążeń w moim życiu. Od dzieciaka marzyłem o tym, aby kiedyś otrzymać szansę ścigania się motocyklem MotoGP. To było fantastyczne uczucie - mówił wtedy Lowes.
Jednak już po kilku dniach los uśmiechnął się do Lowesa. Bradley Smith, reprezentujący w MotoGP zespół Monster Yamaha Tech3, wyraził chęć udziału w wyścigu mistrzostw świata World Endurance w niemieckim Oschersleben. Podczas jednego z treningów Smith zanotował upadek i nabawił się poważnej kontuzji nogi. Z tego powodu Brytyjczyk nie będzie w stanie wystartować na torach Silverstone i Misano.
W tej sytuacji Yamaha szybko podjęła decyzję o powierzeniu motocykla Smitha na dwa wyścigi Lowesowi. - Przede wszystkim muszę powiedzieć, że jest mi przykro z powodu kontuzji Bradleya. Miał niesamowitego pecha i mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Jego uraz stworzył mi niesamowitą szansę... To jest spełnienie marzeń. Jestem pewien, że w niedzielę, gdy będziemy przed wyścigiem, będę musiał się uszczypnąć - powiedział Lowes.
Testy w Brnie zakończyły się dla Lowesa niegroźną wywrotką. Wtedy Brytyjczyk wykręcił czas o ok. dwie sekundy słabszy niż Pol Espargaro, drugi z zawodników Monster Yamaha Tech3. - Będę na starcie razem z Rossim, Lorenzo, Marquezem i innymi. Dlatego nie mam żadnych oczekiwań, jeśli chodzi o ten wyścig. Będę chciał zdobyć jak najwięcej doświadczenia, nauczyć się czegoś nowego. Chcę podziękować Yamasze, że w ogóle dała mi taką szansę - dodał 25-latek.
Gorzej prezentuje się sytuacja Smitha. Brytyjczyk nabawił się urazu w momencie, gdy MotoGP rozgrywane będzie w dwa kolejne weekendy. Smith planuje powrót do rywalizacji 25 września na torze Aragon w Hiszpanii. - Katastrofa. Nie mogę wystartować w domowym wyścigu i jest mi niezmiernie przykro. Szczególnie z powodu zespołu i kibiców, którym nie będę się mógł zaprezentować w akcji. W tej chwili skupiam się na powrocie do zdrowia. Sprawy idą w dobrym kierunku i będziemy kontynuować pracę z fizjoterapeutą w kolejnym tygodniu - stwierdził Smith.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Po Euro jestem bardziej rozpoznawalny (źródło TVP)
{"id":"","title":""}