Marc Marquez przesadził z ryzykiem. "Jechałem na limicie"

Kwalifikacje do wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii zakończyły się pechowo dla Marca Marqueza. Aktualny lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata zanotował upadek i ostatecznie zajął w nich piąte miejsce.

W sobotę na torze Silverstone zaczął padać obfity deszcz. W takich warunkach rozgrywano ostatnią sesję treningową, w której najszybszy okazał się Marc Marquez. W efekcie Hiszpan był jednym z kandydatów do zwycięstwa w kwalifikacjach.

Sesja kwalifikacyjna nie ułożyła się jednak po myśli zawodnika Repsol Honda Team. Na kilka minut przed zakończeniem czasówki, Hiszpan popełnił błąd i zanotował groźnie wyglądający upadek. - Moje wrażenia były bardzo dobre w deszczu, jak i na suchym torze. Jednak w deszczowych warunkach nieco zmieniliśmy ustawienia motocykla, co nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Wyjechałem do drugiej części kwalifikacji i nie miałem najlepszego wyczucia tylnej opony. Nie miałem takiej pewności siebie jak chociażby w trakcie ostatniego treningu - powiedział Marquez.

Hiszpan nie ukrywa, że w deszczowych warunkach chciał osiągnąć jak najlepszy wynik i przesadził z ryzykiem. - Chciałem naciskać i jechałem na limicie. Starałem się pojechać dobre okrążenie. Potem chciałem zrobić jeszcze jedno i doszło do upadku. Mimo wszystko, jestem zadowolony, bo nie trafiłem z ustawieniami i motocykl nie spisywał się najlepiej. Dla mnie to nauczka i w niedzielę musimy wrócić do poprzedniej konfiguracji - dodał "MM93".

Po pole position w sobotnich kwalifikacjach dość niespodziewanie sięgnął Cal Crutchlow. Razem z Brytyjczykiem pierwszy rząd na starcie do niedzielnego wyścigu utworzą Valentino Rossi oraz Maverick Vinales.

ZOBACZ WIDEO: Prezes PZPN: Wiele mocnych drużyn bardzo cierpiało w Astanie...

Komentarze (0)