Jorge Lorenzo ma już tylko matematyczne szanse na obronę tytułu mistrza świata MotoGP. Hiszpan w ostatnich tygodniach notuje kiepskie wyniki, szczególnie w wyścigach rozgrywanych w deszczowych warunkach.
W niedzielę na torze Silverstone deszcz nie padał, ale panowała bardzo niska temperatura. W takich warunkach Lorenzo nie potrafił znaleźć dobrych ustawień motocykla i miał problemy z przyczepnością opon. Hiszpan dojechał do mety na ósmej pozycji. - To był trudny weekend, bo od początku mieliśmy problemy ze znalezieniem właściwych ustawień. Nie czułem się komfortowo na motocyklu. Już w trakcie niedzielnej rozgrzewki sprawdzaliśmy różne rzeczy pod kątem wyścigu, ale nie zadziałały one tak jakbyśmy chcieli. Podjęliśmy ryzyko, ale nie opłaciło się - powiedział zawodnik Movistar Yamaha MotoGP.
Lorenzo już przed wyścigiem na Silverstone podkreślał, że nie potrafi zrozumieć opon przygotowanych na ten sezon przez firmę Michelin. - Widziałem zawodników jadących przede mną, ale nie potrafiłem ich dogonić. Motocykl ciągle się ślizgał, więc nie odkręcałem manetki gazu tak jak powinienem. Dlatego moje tempo było kiepskie i nie byłem w stanie dołączyć do czołówki - tłumaczył aktualny mistrz świata.
Słaby występ w Grand Prix Wielkiej Brytanii sprawił, że strata Lorenzo do czołówki mistrzostw ponownie wzrosła. Hiszpan ma na swoim koncie 146 punktów. Lider klasyfikacji Marc Marquez wywalczył do tej pory 210 "oczek".
ZOBACZ WIDEO: Piszczek: nikt nie mówił, że eliminacje będą łatwe (źródło TVP)