Sytuacja Valentino Rossiego w mistrzostwach świata MotoGP jest niezwykle trudna. 37-latek ciągle ma szanse na tytuł, ale do prowadzącego Marca Marqueza traci aż 52 punkty. "Doctor", jeśli chce myśleć o zgarnięciu mistrzostwa, musi zdobyć jak najwięcej punktów w najbliższych wyścigach i liczyć na wpadkę Marqueza.
W treningach przed wyścigiem o Grand Prix Japonii to Marquez dyktował tempo. Hiszpan wygrał dwie sesje treningowe, podczas gdy Rossi miał spore problemy z ustawieniami motocykla. Dopiero w kwalifikacjach "Doctor" uporał się z kłopotami. - To jest moje trzecie pole position w tym roku. Jestem bardzo szczęśliwy, bo jesteśmy naprawdę mocni w kwalifikacjach w tym sezonie. W Japonii w trakcie treningów cierpieliśmy. Potrzebowaliśmy czasu, aby znaleźć właściwe ustawienia - powiedział Rossi.
Wraz z wyścigiem na torze Motegi rozpoczyna się azjatycka część sezonu. W kolejnych tygodniach zawodnicy będą rywalizować w Australii i Malezji. Rossiego po przybyciu do Azji dopadła choroba. - Nie jestem w stu procentach zdrów. Nie czuję się najlepiej, bo dopadło mnie przeziębienie. Jestem przez to osłabiony - zdradził "Doctor".
W ostatnich sezonach Rossi nie potrafił odnieść zwycięstwa w Grand Prix Japonii. Włoch ma nadzieję, że w sobotę znalazł właściwe ustawienia motocykla i w wyścigu będzie liczyć się w walce o wygraną. - Balans motocykla poprawiliśmy dopiero w trakcie czwartego treningu. Już moje pierwsze okrążenie w kwalifikacjach było dobre, bardzo mocno opóźniłem hamowanie do zakrętu numer jedenaście i to dało dobry rezultat. Start z pierwszego pola zawsze jest czymś ważnym, ale poczekajmy i zobaczymy co przyniesie niedziela - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Hampel: Trudno to nawet nazwać sezonem