John Surtees pozostaje jedynym zawodnikiem, który ma na swoim koncie tytuł w motocyklowych mistrzostwach świata i Formule 1. Brytyjczyk pierwsze triumfy święcił na dwóch kółkach, później za kierownicą Ferrari sięgnął po mistrzostwo w F1.
W 2004 Surtees wskazał na Valentino Rossiego jako osobę, która może powtórzyć jego wyczyn. "Doctor" miał wtedy za sobą testy bolidu Ferrari i myślał o przenosinach z MotoGP do F1. - Jeśli ktoś ma to zrobić w najbliższym czasie, to będzie to Valentino. To jest prawdziwy kierowca wyścigowy - powiedział wtedy Surtees.
Brytyjczyk był wtedy przekonany, że Rossi porzuci MotoGP na rzecz Formuły 1. - Najważniejsze to, aby doszedł do momentu, w którym zrozumie, że zrealizował wszystkie ambicje w wyścigach motocyklowych. Musi dokonać tej zmiany w odpowiednim czasie. Jeśli tak się stanie, to potem będzie musiał się poprawiać punkt po punkcie. Nie będzie mógł czekać. Będzie musiał pokazać, że za kierownicą bolidu też jest szybki, że ta zmiana ma sens - twierdził Surtees.
Słowa Surteesa nie potwierdziły się, gdyż Rossi postanowił kontynuować karierę w MotoGP. Obecnie Włoch ma na swoim koncie dziewięć tytułów mistrza świata. - Przykro, że John odszedł z tego świata. Był jedynym mistrzem w F1 i motocyklach, więc dokonał czegoś specjalnego. Jest mi przykro z tego powodu i składam kondolencje jego rodzinie. Miałem to szczęście spotkać się z nim trzy lub cztery razy. Zawsze był w dobrej formie. 83 lata, to niezły wynik! - powiedział Rossi po zakończeniu pierwszego dnia testów MotoGP w Katarze.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze