Pierwsze słowa kierowcy, który potrącił Nicky'ego Haydena. Nie jest w stanie się uspokoić

Nicky Hayden wciąż walczy o życie w szpitalu, a lekarze jego stan określają jako krytyczny. Pierwsze słowa mediom po wypadku przekazał sprawca wypadku. - Wciąż nie jestem w stanie się uspokoić - przyznał 30-letni kierowca.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Nicky Hayden na torze Phillip Island Materiały prasowe / Michelin / Nicky Hayden na torze Phillip Island

Nicky Hayden od środy przebywa w szpitalu w Cesenie, gdzie lekarze walczą o jego życie. Amerykański motocyklista został potrącony przez samochód w trakcie wycieczki rowerowej. Ma obrażenia głowy, jamy brzusznej i klatki piersiowej. Jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej.

Kierowca samochodu, który potrącił Haydena wydał pierwsze oświadczenie. - Jechałem do pracy, kiedy on nagle się pojawił zza znaku stop - przyznał 30-letni kierowca Peugeota 306, mieszkaniec Morciano di Romagna, który nie chciał ujawnić swoich danych. Według włoskiej prasy jest on zrozpaczony i od wypadku nie jest w stanie się uspokoić.

Na miejscu zdarzenia nie były widoczne ślady hamowania. - Przykro mi - dodał kierowca. Jak donosi mundodeportivo.com, ojciec kierowcy poprosił o spotkanie rodziców Haydena.

Hayden startował w MotoGP w latach 2003-2015. Ma na swoim koncie jeden tytuł mistrzowski, zdobyty w roku 2006. Od zeszłego sezonu Amerykanin rozpoczął starty w World Superbike.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×