Upadek przy 210 km/h. Maverick Vinales uniknął najgorszego
W trakcie drugiego treningu przed wyścigiem o Grand Prix Włoch doszło do fatalnie wyglądającego upadku Mavericka Vinalesa. Aktualny lider klasyfikacji generalnej MotoGP wyszedł z niego bez szwanku.
Komputer w motocyklu Vinalesa odnotował, że w momencie wywrotki osiągnął on prędkość 210 km/h. Młody Hiszpan kilkukrotnie przekoziołkował w żwirze. - To był okropny upadek. Miałem szczęście, że nic mi się nie stało. Jestem trochę poobijany, ale mogło być gorzej. Po tym zdarzeniu musiałem wrócić do boksu, chwilę odpocząć i wyjechać na tor na innym motocyklu - powiedział aktualny lider klasyfikacji generalnej MotoGP.
Po paru minutach przerwy Vinales z powrotem pojawił się na torze. - Drugi motocykl miał trochę inne ustawienia, które mi się nie podobały. Do tego był zalany paliwem po korek. Pomimo tego, czułem się dobrze na maszynie i byłem w stanie poprawić swój czas - dodał.
Zawodnik Movistar Yamaha MotoGP jest przekonany, że pomimo upadku w trakcie piątkowego treningu, będzie w stanie osiągnąć dobry rezultat w niedzielnym wyścigu. - Zobaczymy, co będzie dalej. Myślę, że stać mnie na lepszą jazdę. Na pewno w niedzielę będę szybszy. Musimy jednak wprowadzić parę zmian w elektronice - podsumował Vinales.
ZOBACZ WIDEO: Wbili Rafałowi Jackiewiczowi nóż w serce. Tylko cud sprawił, że przeżył