Valentino Rossi w opałach. "To nie był dobry dzień"

Materiały prasowe / Michelin / Valentino Rossi na torze Mugello
Materiały prasowe / Michelin / Valentino Rossi na torze Mugello

Valentino Rossi nie ma powodów do zadowolenia. Włoch zakończył piątkowe treningi przed Grand Prix Austrii z trzynastym rezultatem. 38-latek podkreśla, że czeka go sporo pracy przed niedzielnym wyścigiem.

Piątkowe sesje MotoGP na torze Red Bull Ring nie były udane dla Valentino Rossiego. O poranku doświadczony Włoch wykręcił dopiero trzynasty rezultat. Niewiele lepiej było po południu. Drugi trening odbywał się w deszczowych warunkach, przez co tempo zawodników spadło. Rossi zakończył ją na dwunastej pozycji.

- To nie był dobry dzień. Mieliśmy pewne problemy, szczególnie poranny trening nie był łatwy. Do tego, gdy się obudziłem, nie czułem się najlepiej. Byłem bez energii, tak jakby atakowała mnie grypa - narzekał w piątkowy wieczór Rossi.

Rossi ma powody do zmartwień. Kolejność w treningach decyduje o podziale zawodników w kwalifikacjach. Jeśli w sobotni poranek "Doctor" nie poprawi swojego czasu, to będzie musiał wystąpić w sesji kwalifikacyjnej przeznaczonej dla słabszych zawodników. - Po południu też nie udało mi się wskoczyć do czołowej dziesiątki, a to był główny cel. Jednak poprawiliśmy motocykl. Nie jesteśmy tak mocni jak inni i potrzebujemy kolejnych modyfikacji, aby poprawić naszą prędkość. Różnice są jednak minimalne - dodał zawodnik Movistar Yamaha MotoGP.

38-latek ma jednak nadzieję, że przed sobotnimi kwalifikacjami uda mu się poprawić ustawienia swojej maszyny. - Mamy sporo do zrobienia. Hamowanie jest niezwykle ważne na tym torze, ale przyspieszenie również. Mam z tym teraz problemy. Opona traci przyczepność i przez to motocykl nie chce przyspieszać tak jak powinien. Do tego przed rokiem byłem mocny w trzecim sektorze, a teraz tracę tam czas, bo motocykl nie ma właściwego balansu - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład"

Komentarze (0)