Po tym sezonie dobiegnie końca przygoda Daniego Pedrosy z Repsol Honda Team. Hiszpan bronił barw japońskiej ekipy od roku 2006, ale jej szefowie postanowili zakontraktować Jorge Lorenzo i to on będzie partnerem Marca Marqueza w latach 2019-2020.
W tej sytuacji przyszłość Pedrosy w MotoGP stanęła przed znakiem zapytania. 32-latek mógłby przejść do nowo powstającej ekipy prywatnej Yamahy, która ma być wspierana przez malezyjską firmę Petronas. To gwarantowałoby Hiszpanowi konkurencyjny motocykl i możliwość walki o wygrane. Tyle, że Malezyjczycy nie uzgodnili jeszcze wszystkich formalności związanych z wejściem do MotoGP.
- Taka była moja wola, aby przy okazji Grand Prix Katalonii określić się, co do mojej przyszłości. Niestety, pewne rzeczy nie są tak jasne jakbym sobie tego życzył. Naprawdę nie mogę powiedzieć niczego konkretnego. Mogę potwierdzić, że mam kilka opcji, ale żadna z nich nie jest przesądzona. Potrzebuję czasu, aby pomyśleć o nich i nie będę się spieszyć z decyzją - powiedział Pedrosa na specjalnie zwołanej konferencji prasowej przed Grand Prix Katalonii.
32-latek nie ukrywa, że chciałby jak najszybciej znać swoją przyszłość, bo pozwoliłoby mu to lepiej skupić się na startach w sezonie 2018. Nie potwierdza przy tym, że bierze pod uwagę zakończenia kariery.
- Nie mogę powiedzieć czy zakończenie kariery to jedna z moich opcji. Mogę tylko zdradzić, że mam kilka możliwości i je rozważam. Tyle. Nie zamierzam też ogłaszać czegokolwiek podczas weekendu, bo to nie wpłynęłoby zbyt dobrze na mój poziom koncentracji - dodał.
ZOBACZ WIDEO F1: testy Kubicy z Renault. "To był najpiękniejszy moment w moim życiu"