GP Hiszpanii było popisem jazdy w wykonaniu Marca Marqueza, ale do pewnego momentu. Hiszpan na początku wyścigu MotoGP znalazł się na prowadzeniu, ale narzucił sobie zbyt duże tempo. Skończyło się to dla niego wypadnięciem z toru i wjechaniem w pułapkę żwirową, ale pozostaniem na motocyklu.
27-latek z końca stawki ruszył w pogoń za rywalami i wyprzedzał kolejnych motocyklistów. Gdy wydawało się, że Marquez ma szansę na podium, w trzecim zakręcie doszło do kolejnego zdarzenia z jego udziałem. Tym razem Hiszpan nie obronił się przed upadkiem, który miał poważne konsekwencje.
Marquez uderzył ręką o ziemię i doszło u niego do złamania kości ramiennej w prawej ręce. Wprawdzie mistrz świata MotoGP narzekał też na bóle głowy i klatki piersiowej, ale prześwietlenia nie wykazały u niego żadnych poważniejszych obrażeń.
W poniedziałek Marquez ma trafić do szpitala w Barcelonie, gdzie we wtorek przejdzie operację złamanej ręki. Należy oczekiwać, że kość zostanie zespolona specjalną metalową płytką. Wszystko po to, by zawodnik Repsol Honda Team mógł jak najszybciej wrócić na tor.
W tej chwili zespół Hondy nie chce spekulować, jak długo potrwa przerwa w startach Marqueza. Następny wyścig MotoGP zaplanowano już na kolejny weekend - dojdzie do niego 26 lipca. Jeśli Hiszpana zabraknie na polach startowych, to jego szanse na obronę tytułu mistrzowskiego zmaleją.
Czytaj także:
Fabio Quartararo wygrał GP Hiszpanii. Kontuzja Marca Marqueza
Kimi Raikkonen ostro o Alfie Romeo
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody