Jorge Martin ma na swoim koncie tytuł mistrza świata klasy Moto3 i uważany jest za spory talent. Młody Hiszpan potwierdził go w ledwie drugim występie w MotoGP, gdy podczas GP Doha zdobył pole position i do ostatnich metrów wyścigu walczył o premierowe zwycięstwo. Ostatecznie skończyło się miejscem na podium.
W GP Portugalii hiszpański motocyklista od początku miał problemy. W piątkowych treningach 23-latek notował słabe czasy, co wskazywało na to, że tor Portimao wyraźnie mu nie leży.
W sobotniej sesji treningowej Martin zanotował groźnie wyglądający upadek (szczegóły TUTAJ). Pech chciał, że doszło do niego w siódmym zakręcie, który jest najtrudniejszy, ale i najszybszy na portugalskim torze. Hiszpan na chwilę stracił przytomności, ze względu na ból nie był w stanie się podnieść. Opuścił tor na noszach, a następnie trafił do szpitala.
"To nie był najlepszy dzień, możecie mi uwierzyć. Kilka złamanych kości i sporo bólu, ale jestem Martinator. Do zobaczenia wkrótce" - napisał na Instagramie hiszpański motocyklista.
- Wstępna diagnoza to uraz czaszkowo-mózgowy i kilka obrażeń, takich jak złamania dłoni i prawej stopy. Postanowiliśmy go przewieźć do szpitala w Faro, gdzie przejdzie tomografię. Nie wygląda to na nic poważnego, ale lepiej być ostrożnym - powiedział DAZN Angel Charte, lekarz MotoGP.
- To złamanie ręki mi się nie podoba, ale chcę zobaczyć zdjęcia, aby zobaczyć, czy konieczna jest operacja. Jorge narzeka też na silny ból w kolanie - dodał Charte.
Jorge Martin został wycofany z GP Portugalii. W tej chwili nie wiadomo, kiedy zawodnik Pramac Racing będzie w stanie wrócić na motocykl.
Czytaj także:
Formuła 1 o krok od blamażu
Pracuje na miano najgorszego kierowcy F1
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA