Jason Dupasquier nie żyje. Fatalne wiadomości z Florencji

Facebook / Jason Dupasquier #50 / Na zdjęciu: Jason Dupasquier
Facebook / Jason Dupasquier #50 / Na zdjęciu: Jason Dupasquier

Jason Dupasquier nie żyje - poinformowali zarządcy MotoGP. 19-latek w sobotę uczestniczył w poważnym wypadku w kwalifikacjach Moto3 do GP Włoch.

W tym artykule dowiesz się o:

"Po poważnym wypadku podczas sesji kwalifikacyjnej Moto3 do GP Włoch, z wielkim smutkiem informujemy o śmierci zawodnika Moto3 - Jasona Dupasquier" - poinformowali zarządcy MotoGP.

Jason Dupasquier brał udział w wypadku w zakręcie Arrabiata 2. Młody Szwajcar upadł na tor, a jadący za nim rywale nie mieli czasu na reakcję. W efekcie Ayumu Sasaki i Jeremy Alcoba trafili w leżącego na torze 19-latka. W tej sytuacji sędziowie przerwali sesję kwalifikacyjną Moto3 czerwoną flagą.

Na miejscu wypadku zjawiły się służby medyczne, które jeszcze na torze rozpoczęły walkę o życie Dupasquier. Wezwano m.in. helikopter ratunkowy, ale ze względu na krytyczny stan Szwajcara, lekarze najpierw postanowili wykonać drenaż klatki piersiowej. Dopiero po zakończeniu tej czynności, motocyklistę przetransportowano śmigłowcem do szpitala we Florencji.

"Pomimo najlepszych starań personelu medycznego na torze i wszystkich innych osób zaangażowanych w opiekę nad szwajcarskim zawodnikiem, szpital poinformował o śmierci Dupasquier w następstwie odniesionych obrażeń" - przekazało MotoGP.

Dla 19-letniego Szwajcara był to dopiero drugi sezon w motocyklowych mistrzostwach świata Moto3. Wcześniej rywalizował on w pucharze talentów Red Bull Rookies Cup. W tym roku osiągał bardzo dobre wyniki i wróżono mu sporą karierę.

W nocy do Włoch przybyli rodzice Szwajcara - jego ojciec Phillipe przed laty sam ścigał się w mistrzostwach świata. Jeszcze zanim przekazano fatalną wiadomość o śmierci 19-latka, zespół Prustel GP, z którym związany był Dupasquier, podjął decyzję o wycofaniu się z GP Włoch.

Do wyścigu Moto2 nie przystąpił też drugi ze Szwajcarów - Thomas Luthi. Doświadczony motocyklista o poranku pojechał do szpitala we Florencji, aby czuwać przy Jasonie Dupasquier i wesprzeć rodziców.

Czytaj także:
To mógł być głośny transfer w F1. Szczegóły wychodzą na jaw
Wojna o tytuł w F1 trwa także poza torem

Komentarze (0)