Jason Dupasquier odszedł w otoczeniu rodziny. Wzruszające słowa bliskich 19-latka

Facebook / Na zdjęciu: Jason Dupasquier
Facebook / Na zdjęciu: Jason Dupasquier

Jason Dupasquier zmarł wskutek obrażeń odniesionych w wypadku w kwalifikacjach Moto3 do GP Włoch. Szwajcarski motocyklista odszedł w otoczeniu swoich bliskich. Dopiero gdy zjawili się oni w szpitalu we Florencji, odłączono aparaturę medyczną.

W niedzielę padok MotoGP oraz niższych klas wyścigowych pokrył się żałobą, po tym jak ze szpitala we Florencji dotarła wiadomość o śmierci Jasona Dupasquier. 19-latek trafił do tej placówki w sobotę, po tym jak uczestniczył w poważnym wypadku w kwalifikacjach Moto3 do GP Włoch.

Po kilku godzinach od tragicznych wiadomości, głos postanowili zabrać bliscy Szwajcara, którzy za pośrednictwem jego konta na Facebooku przekazali ważne słowa wszystkim fanom tragicznie zmarłego motocyklisty.

"Jak wszyscy widzieliście w internecie, Jason Dupasquier nas opuścił. Stwierdzono u niego śmierć mózgu w niedzielny poranek. Czekaliśmy jednak na całą rodzinę, aby mogła się zgromadzić wokół niego i dopiero wtedy odłączono aparaturę utrzymującą go przy życiu" - napisano.

ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk

"Jason odszedł od nas w niedzielny wieczór w otoczeniu ludzi, których kochał. Dziękujemy za otrzymane od was wsparcie. Spoczywaj w pokoju Jason. Amen" - dodano.

Z informacji, jakie wcześniej dotarły z toru Mugello, rodzice Jasona Dupasquier przyjechali do szpitala we Florencji jeszcze w nocy z soboty na niedzielę. O poranku do lecznicy pojechał też Thomas Luthi - drugi ze Szwajcarów ścigających się w motocyklowych mistrzostwach świata. Luthi, który był mentorem dla Dupasquier, zrezygnował z udziału w niedzielnym wyścigu Moto2 i czuwał przy łóżku swojego rodaka.

Do wypadku Jasona Dupasquier doszło w zakręcie Arrabiata 2. Młody Szwajcar popełnił błąd, stracił panowanie nad motocyklem i upadł na asfalt. Jadący tuż za nim Ayumu Sasaki i Jeremy Alcoba nie mieli czasu na reakcję. Wskutek uderzenia u Dupasquier doszło do obrażeń głowy, klatki piersiowej oraz brzucha. Lekarze jeszcze na torze oceniali jego stan jako krytyczny (szczegóły TUTAJ).

Czytaj także:
Robert Kubica wciąż ważny dla Alfy Romeo
Alfa Romeo ma nowego lidera

Komentarze (0)