Jak informuje "La Voix Du Nord", do śmiertelnego wypadku Charlesa Roche doszło w niedzielny wieczór. Francuz prowadził białe Porsche 993, które należało do jego ojca Pascala. Zdarzenie miało miejsce na obwodnicy St Leonard.
Szczegóły wypadku są nieznane i badane przez policję. Wstępne ustalenia śledczych wskazują na to, że Roche wypadł z drogi, po czym jego pojazd stanął w płomieniach. Służby ratownicze na miejscu odkryły już zwęglone ciało 39-latka.
Chociaż Charles Roche był synem uznanego menedżera, który w przeszłości był dyrektorem Auchan i założycielem popularnej we Francji marki Electro-Depot, to starał się realizować poza światem biznesu. To sprowadziło go do wyścigów motocyklowych.
W ostatnim okresie reprezentował zespół Team Space Moto w wyścigach długodystansowych FIM EWC. Ledwie kilka tygodni temu w najbardziej prestiżowych zawodach Bal d'Or na torze Le Mans zajął dwunaste miejsce. Jego przygoda z wyścigami motocyklowymi trwała od roku 2010.
W ten weekend Charles Roche brał udział w zlocie zabytkowych samochodów, na który udał się Porsche należącym do ojca.
- Charles wiedział, że warunki pogodowe są kiepskie i nie pozwalają na bezpieczną jazdę Porsche bocznymi drogami na trasie naszego zabytkowego rajdu. Dlatego wybrał rolę pilota, a samochód pozostawił w roli eksponatu na środku prezentacji - zdradził Luc Laute, który był zaangażowany w zlot.
W najbliższy weekend na torze w czeskim Moście odbędzie się 6-godzinny wyścig długodystansowy. Jego organizatorzy już zapowiedzieli, że w trakcie jego trwania oddadzą hołd zmarłemu 39-latkowi.
Czytaj także:
"Rozmawiamy tak, jakby był martwy". Ferrari o Schumacherze
Nie stracił nadziei na miejsce w Alfie Romeo