Marco Melandri na początku stycznia dość jednoznacznie wypowiedział się na temat obostrzeń dla niezaszczepionych przeciwko COVID-19, jakie od pewnego czasu funkcjonują we Włoszech. Były motocyklowy mistrz świata nie popiera m.in. przepustki Super Green Pass, która jest wymagana na półwyspie Apenińskim w przypadku chęci pojawienia się w kinie, galerii handlowej, a nawet w pracy.
Melandri dolał oliwy do ognia, gdy udzielił wywiadu magazynowi mowmag.com. Były motocyklista stwierdził w rozmowie z dziennikarzem, że celowo zakaził się koronawirusem, aby uzyskać status ozdrowieńca i w ten sposób otrzymać Super Green Pass. To wywołało oburzenie we Włoszech.
Następnie 39-latek opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie testu na obecność COVID-19, na którym widniał wynik pozytywny. Wszystko po to, aby nadal móc korzystać z przestrzeni publicznych bez konieczności szczepienia przeciwko koronawirusowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Jako że krytyka Melandriego w kraju, który został mocno dotknięty przez COVID-19, zaczęła się nasilać, opublikował on w mediach społecznościowych specjalne nagranie. W udostępnionym filmie wyjaśnił, że jego wypowiedzi zostały źle zinterpretowane. Były zawodnik Aprilii czy BMW stwierdził, że słowa o celowym zakażeniu się koronawirusem były tylko "żartem".
Melandri odniósł się też do opublikowanego w mediach społecznościowych wyniku testu na obecność COVID-19. Włoch wyjawił, że otrzymał rezultat pozytywny po kontakcie z osobą zdrową, która z kolei miała spotkać się z zakażonym koronawirusem. To, zdaniem byłego mistrza świata, dowód na irracjonalność obostrzeń covidowych i bezsensowność wprowadzania przepustek Super Green Pass we Włoszech.
- Żartowałem mówiąc, że zakażę się koronawirusem, by uzyskać Super Green Pass. Nigdy nie poszedłbym w miejsce, w którym przebywa ktoś zmagający się z COVID-19, aby celowo zachorować. Nigdy bym tego nie zrobił i nie życzyłbym tego również najgorszemu wrogowi. Przepraszam, jeśli moje słowa zostały źle zinterpretowane - powiedział na nagraniu Melandri.
Nie wszyscy fani motorsportu kupili jednak tłumaczenia Melandriego. Komentarze użytkowników w jego mediach społecznościowych jednoznacznie wskazują, że kibice uważają je za tanią wymówkę w sytuacji, gdy spadła na niego lawina krytyki.
Wcześniej Melandri w wywiadzie dla mowmag.com i kilku wpisach w mediach społecznościowych twierdził, że obostrzenia dla niezaszczepionych pozbawiają go wolności, którą gwarantuje mu włoska konstytucja i są naruszeniem praw człowieka. Były mistrz świata widziany był też na protestach przeciwko obostrzeniom covidowym, jakie organizowano na półwyspie Apenińskim.
Mistrz świata klasy 250 ccm z roku 2002 sprzeciwia się też szczepieniom dzieci przeciwko COVID-19. Melandri zapowiedział, że nie zgodzi się na to, aby jego kilkuletnia córka otrzymała jakikolwiek preparat.
Czytaj także:
Po wypadku stracił czucie w nogach. Teraz wraca do ścigania!
Lista życzeń Mercedesa. Wyciekły żądania zespołu względem F1