Gwiazda Hollywood rywalem Roberta Kubicy. Spełni życiowe marzenie
24h Le Mans to wyścig, który kusi nie tylko wybitnych kierowców. Z jego trudami próbują mierzyć się też gwiazdy kina, będące czasem pasjonatami motorsportu. W tym roku jednym z rywali Roberta Kubicy w 24h Le Mans będzie Michael Fassbender.
Jednak nie wszyscy mają świadomość, że Fassbender to również wielki pasjonat motorsportu i wyścigów. Irlandczyk od pewnego czasu startuje w wyścigach długodystansowych European Le Mans Series, a w tym roku zrealizuje życiowe marzenie - stanie na starcie prestiżowego 24h Le Mans. W tym samym wyścigu zobaczymy Roberta Kubicę.
Droga do Le Mans
Myli się ten, kto sądzi, iż popularny aktor, przymierzany swego czasu do przejęcia roli Jamesa Bonda po Danielu Craigu, rzucił się z motyką na słońce i postanowił wystartować w najtrudniejszym wyścigu świata bez odpowiedniego przygotowania. Wręcz przeciwnie. Fassbender nakreślił sobie ambitny plan, który zaczął realizować krok po kroku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gdy większość z was smacznie spała, Pudzianowski robił to!Z szansami na zwycięstwo
Michael Fassbender w 24h Le Mans ścigać się będzie Porsche 911 RSR-19 w barwach zespołu Proton Competition. Razem z popularnym aktorem samochód dzielić będą Zach Robichon oraz Matt Cambpell. Robichon ma na swoim koncie zwycięstwa w amerykańskiej serii IMSA, natomiast Campbell to fabryczny kierowca Porsche. Dlatego załoga ma spore szanse na końcowy sukces.
- Matt to kierowca światowej klasy. To on przeprowadzi mnie przez ten tydzień z 24h Le Mans. Podchodzę do tego krok po kroku. Postaram się, by wyścig był czysty w naszym wykonaniu, tak abyśmy dojechali do mety - powiedział Fassbender.
Atutem aktora, który urodził się w Niemczech i wychowywał w Irlandii, jest znajomość toru Circuit de la Sarthe. Fassbender startował na tym obiekcie w Carrera Cup w roku 2020. Zaliczył też testy z zespołem Porsche Dempsey-Proton w ubiegłym sezonie.- Tamte doświadczenia mogą być przydatne, gdy wyjadę na tor w tym roku i będę musiał przełamać pierwsze lody. Mam też dane sprzed roku, gdy pokonałem jakieś dziesięć okrążeń. Oby mi to pomogło - dodał ceniony aktor.
Początek wspaniałej przygody?
Fassbender występy w ELMS i 24h Le Mans dzieli z grą w filmach. Aktor nie ukrywa, że chciałby w przyszłości startować w kolejnych edycjach kultowego wyścigu. Najpierw musi się jednak zmierzyć z wyzwaniem, które czeka na niego w sobotę i niedzielę.
Zdaniem aktora, liderem jego załogi w 24h Le Mans powinien być Campbell, który ma za sobą cztery występy w tej imprezie. Australijczyk zwyciężył jedną z edycji w roku 2018. - To fantastyczny kierowca, który potrafi szybko dostosować się do nowego toru. Mamy za sobą dwa wspólne wyścigi i będziemy się na nim polegać - zdradził Fassbender.
Koledzy z Proton Competition są natomiast pewni umiejętności aktora. - Będę blisko współpracować z Michaelem, nie ma wątpliwości. Poświęcę mu sporo uwagi. Dla niego to duże wydarzenie i na pewno będzie mu ciężko - przekazał Matt Campbell.
Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Sebastian Vettel wysyłany na emeryturę. "Powinien być konsekwentny"
Koniec afery szpiegowskiej w F1. Zaskakująca decyzja Red Bulla