Do wypadku z udziałem Davida Schumachera, syna Ralfa, doszło podczas finałowej rundy DTM na torze Hockenheim. 20-latek zderzył się z Thomasem Preiningiem, po czym oba samochody ze sporą prędkością trafiły w bandy ochronne. Następnie pojazd Schumachera wrócił na tor, a jadący w pobliżu Denis Olsen nie miał czasu na reakcję. Olsen próbował uniknąć karambolu i sam się rozbił, w jego samochód stanął w płomieniach.
Wyścig został przerwany czerwoną flagą, a bratanek Michaela Schumachera trafił do szpitala. Chociaż pierwsze informacje mówiły o stłuczeniu kręgów i otarciach kolan, to urazy okazały się poważniejsze.
- Gdy David wrócił do domu, nadal skarżył się na ból pleców. Wtedy zdecydowaliśmy się udać do szpitala w Salzburgu, gdzie wykonaliśmy rezonans magnetyczny. Okazało się, że syn ma złamany kręgosłup w odcinku lędźwiowym - powiedział Ralf Schumacher w rozmowie z "Motorsport Magazin".
Ojciec Schumachera wyjawił, że lekarze zalecili 20-latkowi co najmniej sześciotygodniową przerwę od wszelkich aktywności. Nie wpłynie to znacząco na plany wyścigowe Niemca, bo sezon w DTM dobiegł końca. "Bild" ustalił z kolei, że u młodego kierowcy nie doszło do przerwania rdzenia kręgowego, a samo złamanie kręgów jest na tyle proste, że lekarze nawet nie będą musieli podejmować się operacji.
Miniony sezon w DTM nie był udany dla Schumachera, który zakończył zmagania na 28. miejscu w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Syn byłego kierowcy F1 nie zdobył ani jednego punktu.
#DTM - Look what happened at #Hockenheim pic.twitter.com/abAuhOl7CB
— Porsche Motorsport (@PorscheRaces) October 8, 2022
Czytaj także:
Zastępca Kubicy dostanie szansę w F1. Alfa Romeo ogłosiła decyzję
Verstappen straci tytuł? "Nonsens"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Musisz obejrzeć tę bramkę