Robert Kubica najpóźniej w roku 2024 chce się ścigać w klasie Hypercar w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. Biorąc pod uwagę planowaną rezygnację z niższej kategorii LMP2, w której obecnie rywalizuje Kubica, polski kierowca może nie mieć wyboru. Pocieszające może być jednak dla niego to, że coraz więcej producentów motoryzacyjnych i prywatnych zespołów chce budować własne Hypercary.
Francuski Pescarolo Sport wydał komunikat prasowy, w którym poinformował o chęci wejścia do WEC w roku 2024. Zespół chciałby stworzyć Hypercara we współpracy z jednym z producentów samochodowych i trwają obecnie rozmowy w tej sprawie.
- Naszym celem zawsze był powrót do wyścigów długodystansowych. Pracujemy obecnie nad zebraniem budżetu. Chcemy wejść do klasy Hypercar. Mamy już wstępną umowę z dwoma producentami, ale nic nie zostało jeszcze przesądzone. Powiedzmy, że moje serce kieruje się mocniej w stronę jednego z nich, ale więcej nie mogę powiedzieć - powiedział motorsport.com Jocelyn Pedrono, który zarządza projektem.
ZOBACZ WIDEO: Polski sędzia walczy o finał mistrzostw świata. "Ma na to szansę"
W tej chwili nie jest jasne, czy Pescarolo Sport będzie działać jako zespół kliencki i nabędzie jeden z Hypercarów wyprodukowanych przez któregoś z gigantów motoryzacyjnych, czy też może postawi na współpracę z zupełnie nową firmą motoryzacyjną. Pedrono nie chce bowiem ujawniać swoich planów.
Klasa Hypercar obecnie rozwija się w imponującym tempie. W roku 2023 zobaczymy w niej Toyotę, Peugeota, Ferrari, Porsche i Cadillaca. Do tego w stawce mają rywalizować prywatne ekipy Vanwall i Glickenhaus. Na sezon 2024 przewidziano dołączenie do stawki BMW, Alpine i Lamborghini. To pokazuje, że Kubica będzie miał w czym wybierać w wyścigach długodystansowych.
Jeśli zaś chodzi o Francuzów z Pescarolo Sport, nieoficjalne doniesienia mówią o rozmowach z Peugeotem i Ferrari. Obie marki są gotowe wyprodukować dodatkowe Hypercary i sprzedać je ekipie prywatnej.
Francuska ekipa po raz ostatni rywalizowała w 24h Le Mans w roku 2012, gdy dysponowała samochodem zbudowanym w oparciu o Aston Martina. W przeszłości korzystała też z pojazdów Peugeota.
Czytaj także:
Ta decyzja zaważy na losach Roberta Kubicy. Ważne głosowanie już w piątek
Lżejsze i dużo krótsze bolidy. F1 czeka kolejna rewolucja