Aura otaczająca wyścig 24h Le Mans sprawia, że niejednokrotnie z francuskim klasykiem chcą się zmierzyć nie tylko najlepsi kierowcy świata, ale też celebryci. Najlepszym dowodem na to mogą być występy Patricka Dempseya, znanego chociażby z serialu "Chirurdzy", a także Michaela Fassbendera.
Irlandzki aktor, który zagrał m.in. w filmach z serii "X-Men", "Wstyd" i "Obcy: Przymierze", od jakiegoś czasu rywalizuje w wyścigach długodystansowych WEC i European Le Mans Series. Dość powiedzieć, że przed rokiem w 24h Le Mans był jednym z rywali Roberta Kubicy na torze Circuit de la Sarthe.
Ubiegłoroczny występ Fassbendera w 24h Le Mans zakończył się efektowną kraksą. Po roku Irlandczyk powrócił do Francji i znów przeżył trudne chwile. Przed południem, po niemal 20 godzinach rywalizacji, 46-latek rozbił prowadzone przez siebie Porsche. Jak na ironię, do incydentu doszło w... zakręcie Porsche.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kobiety też strzelają piękne bramki. Ale przymierzyła!
Auto prowadzone przez Fassbendera wypadło z toru i ze sporą prędkością uderzyło w bandy złożone z opon. Chociaż siła uderzenia była spora, to aktor znany z Hollywood był w stanie dojechać samodzielnie do alei serwisowej. Jego Porsche od razu trafiło do garażu, a mechanicy zaczęli jego naprawę.
Incydent doprowadził do wywieszenia żółtych flag w miejscu, gdzie doszło do wypadku. Funkcyjni musieli nie tylko posprzątać tor z części rozbitego Porsche, ale też na nowo ułożyć barierę ochronną. Zajęło to kilkanaście minut.
Z powodu wypadku załoga Proton Competition spadła na jedenaste miejsce w klasie GTE Am. O ile mechanikom uda się naprawić Porsche, ekipa Fassbendera będzie mogła wrócić na tor, ale o poprawienie wyniku będzie jej ciężko. Do znajdującego się przed nią zespołu Kessel Racing traci już bowiem pięć okrążeń.
Czytaj także:
- Tor niemal zamienił się w rzekę. Zespół Kubicy przeżył dramat
- Kolejny wypadek w 24h Le Mans. Wyglądało to fatalnie