Bez wątpienia wyścigi długodystansowe WEC zmierzają w dobrą stronę. Już teraz w kategorii Hypercar oglądamy takich producentów jak Toyota, Ferrari, Peugeot, Porsche i Cadillac. W roku 2024 dołączą do nich Alpine, BMW i Lamborghini. To sprawia, że zarządcy długodystansowych mistrzostw świata rezygnują z niższej klasy LMP2 - w stawce po prostu będzie za dużo Hypercarów.
Nowe prototypy kuszą kierowców z doświadczeniem w Formule 1. Obecnie za kierownicą Hypercarów ścigają się chociażby Sebastien Buemi, Kamui Kobayashi, Paul di Resta czy Brendon Hartley. Jest już przesądzone, że w sezonie 2024 dołączą do nich kolejne byłe gwiazdy F1 - w tym Romain Grosjean, Daniił Kwiat czy Stoffel Vandoorne.
Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to w klasie Hypercar powinniśmy zobaczyć też Roberta Kubicę. Polak ostatnio łączony jest z brytyjskim Hertz Team JOTA. Rozmowy z 38-latkiem potwierdził zresztą szef zespołu. - Rozmawiamy z wieloma kierowcami. Niektórzy są wysoko na naszej liście, inni są znacznie niżej - powiedział Sam Hignett portalowi motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik został ofiarą walki działaczy. "Oni dostali małpiego rozumu"
"The Race" ujawnił natomiast, że Robert Kubica miałby być częścią mistrzowskiego składu z Jensonem Buttonem i Sebastianem Vettelem. - Rozmawiamy, ale nic nie zostało podpisane. Żaden kontrakt nie został ustalony, Sebastian nie testował też żadnego z naszych samochodów - dodał szef Hertz Team JOTA.
Wcześniej "Auto Motor und Sport" informował, że Brytyjczycy są gotowi zorganizować testy Vettelowi pod koniec października w Hiszpanii. Gdyby Kubica przystał na ich propozycję, najpewniej też dostałby szansę sprawdzenia samochodu Porsche, bo takim dysponuje Hertz Team JOTA.
Z wyścigami długodystansowymi WEC łączony jest też inny kierowca z doświadczeniem w F1 - Mick Schumacher. Młody Niemiec ma prowadzić rozmowy z francuskim Alpine. - Na razie nic oficjalnie nie zostało ustalone. Minie trochę czasu, zanim będę mógł coś powiedzieć. Rozmowy trwają i muszę rozważyć wszystkie opcje - powiedział 24-latek w telewizji ORF.
Za to Francuzi są przekonani, że przekonają do siebie syna Michaela Schumachera. Zwłaszcza że nie ma on szans na powrót do F1 w roku 2024. - To byłaby okazja dla obu stron, ale na razie tylko rozmawiamy. Mam nadzieję, że wkrótce zorganizujemy Mickowi test za kierownicą naszego Hypercara - powiedział Bruno Famin, tymczasowy szef Alpine.
Jeśli różnego spekulacje transferowe potwierdzą się, to w przyszłym roku za kierownicą Hypercarów moglibyśmy zobaczyć co najmniej 14-15 kierowców mających w CV starty w Formule 1. Zwłaszcza takie nazwiska jak Vettel, Button czy Kubica mogą być magnesem na kibiców i przyciągać do wyścigów długodystansowych nowe osoby. Otworzą też WEC na nowe rynki, takie jak Polska czy Niemcy.
Czytaj także:
- Stworzy duet z Kubicą?! Zaskakujące doniesienia z Niemiec
- 41-minutowy pit-stop. Tak Red Bull oszukał przepisy F1