Sebastian Vettel po sezonie 2022 zakończył karierę w Formule 1 i obecnie poświęca się życiu rodzinnemu, dbając równocześnie o promowanie ochrony środowiska. W ostatni weekend Niemiec był obecny na GP Japonii, gdzie na torze Suzuka był odpowiedzialny za budowę domków dla pszczół. Kampanię Vettela wsparli inni kierowcy F1, którzy nie ukrywali zresztą, że brakuje im 36-latka w padoku.
Może się okazać, że Vettel lada moment powróci na wyścigowe tory. O takim scenariuszu pisze "Auto Motor und Sport". Niemiecki serwis ustalił, że czterokrotny mistrz świata F1 otrzymał ofertę z Hertz Team JOTA. To brytyjski zespół, który rywalizuje w wyścigach długodystansowych WEC.
Brytyjczycy obecnie wystawiają jeden samochód Porsche w klasie Hypercar i równocześnie dysponują jednym prototypem w kategorii LMP2. Od sezonu 2024 Hertz Team JOTA ma mieć w zanadrzu dwa Hypercary. Z tego powodu ekipa musi skompletować obsadę drugiej załogi. Na jej celowniku znalazł się m.in. Robert Kubica, o czym pisaliśmy kilka dni temu.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik został ofiarą walki działaczy. "Oni dostali małpiego rozumu"
Start w kultowym 24h Le Mans miałby stanowić niezwykle ciekawe wyzwanie dla Vettela. - Nic nie zostało podpisane, żadne decyzje też nie zapadły. Mam jednak pewną myśl w głowie. Mam też czas na podjęcie decyzji - odpowiedział Niemiec na plotki.
Czy Vettel i Kubica mogliby stanowić jedną załogę? Wczytując się w ustalenia "AMuS", można dojść do wniosku, że Brytyjczycy raczej myślą o tym, by obaj kierowcy siedzieli w dwóch odrębnych samochodach. Niemiec jest bowiem przymierzany do obecnej załogi, w której startują Antonio Felix da Costa, Will Stevens i Yifei Ye. Legenda F1 miałaby zastąpić ostatniego z wymienionych. Jest to o tyle ciekawe, że Ye w przeszłości startował w jednym samochodzie... z Kubicą.
W sezonie 2021, pierwszym spędzonym przez krakowianina w wyścigach długodystansowych, Robert Kubica, Louis Deletraz i Yifei Ye ścigali się dla WRT w European Le Mans Series, gdzie zdobyli tytuł mistrzowski. Byli też bliscy wygrania 24h Le Mans, ale auto prowadzone przez Chińczyka odmówiło posłuszeństwa na ostatnim okrążeniu.
Dobre wyniki Ye sprawiły, że po ledwie roku FIA zmieniła jego kategorię z brązowej na srebrną, co automatycznie oznaczało rozbicie składu WRT. Przepisy klasy LMP2 stanowią bowiem, że w załodze musi znajdować się co najmniej jeden kierowca z brązowymi "papierami". Efekt był taki, że Chińczyk wylądował w Hertz Team JOTA, a Kubica i Deletraz kontynuują wspólne starty - w sezonie 2022 ścigali się dla włoskiej Premy, obecnie znów związani są z WRT.
Kategoria LMP2 w sezonie 2024 nie będzie obecna w długodystansowych mistrzostw świata WEC w związku z rozwojem Hypercarów. Dlatego Kubica rozgląda się za nowym miejscem do jazdy, zaś Hertz Team JOTA załatwiła sobie u Porsche drugi samochód najwyższej kategorii.
Czytaj także:
- Kuriozalne zachowanie Pereza w GP Japonii. O co chodziło Red Bullowi?
- Kolejny rekord Red Bulla w F1. Dokonali tego jako pierwsi w historii