Świetny Robert Kubica w samochodzie Ferrari

Materiały prasowe / Thomas Fenetre / DPPI / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Thomas Fenetre / DPPI / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica przygodę z samochodem Ferrari rozpoczął od piątego miejsca w wyścigu 1812 km Katar. Zespół AF Corse mógł nawet myśleć o wywalczeniu podium na inaugurację nowego sezonu WEC, gdyby kilka sytuacji na torze ułożyło się nieco inaczej.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wiemy, jaki jest nasz potencjał i mamy świadomość, że w sobotę go pokażemy - mówił w piątek Yifei Ye z AF Corse po nieudanych kwalifikacjach do 1812 km Katar. Zespół Roberta Kubicy, który wcześniej imponował tempem w treningach WEC, zepsuł "czasówkę" i nikt tego nie ukrywał. Sobota była na to najlepszym dowodem.

Pierwszy wyścig długodystansowych mistrzostw świata w samochodzie Ferrari numer 83 rozpoczął Robert Kubica. Polak miał nieco szczęścia na starcie, bo chociaż zaliczył kontakt z jednym z rywali i uszkodził przód maszyny, to nie musiał zjeżdżać do alei serwisowej na wymianę tego komponentu.

Polak miał dobre tempo wyścigowe i okrążenie po okrążeniu odrabiał straty. Korygował też strategię zespołu AF Corse. - Nie, nie - odpowiadał inżynierowi, gdy ten po kilkudziesięciu minutach sugerował mu zmianę lewych opon w Ferrari 499P. - Pozostańmy na torze na tym komplecie - mówił przez radio.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Bezbłędna jazda Kubicy poskutkowała tym, że załoga numer 83 szybko wysunęła się na czoło, jeśli chodzi o samochody Ferrari. Fabryczne samochody miały mniej szczęścia. Jeden z nich zaliczył karę już na samym początku, w kolejnym doszło do oderwania tylnego skrzydła i zamontowanie nowego w alei serwisowej zajęło nieco czasu.

39-latek oddał samochód Ferrari po niespełna dwóch godzinach, a Yifei Ye kontynuował jazdę dobrym tempem. Pozwoliło to ekipie Roberta Kubicy wysforować się nawet na czwartą lokatę, choć podium wydawało się poza zasięgiem AF Corse.

Pechowy okazał się przejazd Roberta Shwartzmana. Rosjanin nie odstawał od zespołowych partnerów, ale w trakcie jednego z pit-stopów w Ferrari zaszła konieczność wymiany tylnego skrzydła. Załoga numer 83 poniosła przez to spore straty czasowe, które pozbawiły ją szansy na podium.

Kubica wrócił do kokpitu po niespełna sześciu godzinach wyścigu. W trakcie jego przejazdu zespół AF Corse ugruntował swoje miejsce w stawce i było jasne, że jeśli nie dojdzie do żadnych przygód, to wjedzie na metę jako piąty albo szósty. Wszystko zależało od tego, jak ułożą się sytuacje torowe i strategie rywali.

- To dobry wyścig dla nas. Mieliśmy pewne problemy z samochodem przed rozpoczęciem rywalizacji. Pierwszy przejazd był chaotyczny, ale jakoś sobie poradziliśmy. Mieliśmy też trochę kontaktów, ale jest jak jest. Jestem zadowolony - powiedział Kubica po zakończeniu drugiego przejazdu.

1812 km Katar za kierownicą Ferrari numer 83 ukończył Ye, który ostatecznie wjechał na metę jako piąty, korzystając na dramacie Peugeota. Francuzi na przedostatnim okrążeniu stracili pewne podium z powodu awarii modelu 9x8.

Po zwycięstwo na inaugurację nowego sezonu WEC sięgnęło Porsche, co nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę dominację Niemców w testach i treningach. Samochody tego producenta zajęły całe podium w związku z problemami Peugeota. Czas pokaże, czy cały rok będzie odbywał się pod dyktando marki ze Stuttgartu.

WEC - 1812 km Katar - wyścig - wyniki:

Poz.KlasaZespółZałogaOkrążenia
1. Hypercar Porsche Penske Motorsport Estre-Lotterer-L. Vanthoor 335
2. Hypercar Hertz Team JOTA Stevens-Ilott-Nato 335
3. Hypercar Porsche Penske Motorsport Campbell-Christensen-Makowiecki 335
4. Hypercar Cadillac Racing Bamber-Lynn-Bourdais 334
5. Hypercar AF Corse Kubica-Ye-Shwartzman 334
6. Hypercar Toyota Gazoo Racing Conway-de Vries-Kobayashi 334
7. Hypercar Peugeot TotalEnergies Jensen-Mueller-Vergne 334
8. Hypercar Ferrari Fuoco-Molina-Nielsen 334
9. Hypercar Alpine Endurance Team Chatin-Habsburg-Milesi 333
10. Hypercer Toyota Gazoo Racing Buemi-Hartley-Hirakawa 333
11. Hypercar Proton Competition Tincknell-Nani-Andlauer 333
12. Hypercar BMW M Team WRT van der Linde-Frijns-Rast 332
13. Hypercar Alpine Endurance Team Lapierre-Schumacher-Vaxiviere 332
14. Hypercer Ferrari Pier Guidi-Calado-Giovinazzi 332
15. Hypercar Lamborghini Iron Lynx Bortolotti-Kwiat-Mortara 330
16. Hypercar BMW M Team WRT D. Vanthoor-Marciello-Wittmann 327
17. Hypercar Peugeot TotalEnergies di Resta-Duval-Vandoorne 316
18. Hypercar Hertz Team JOTA Button-Hanson-Rasmussen 309
19. Hypercar Isotta Fraschini Serravalle-Bennett-Vernay 157

Czytaj także:
- Wymęczone pole position Verstappena. Holender zdradził klucz do sukcesu
- Kubica był rozchwytywany. Dlaczego wybrał Ferrari?

Komentarze (4)
avatar
astom
3.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A to na którym podwórku te wyścigi? 
avatar
Filharmoniusz
3.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
...Kubica stępił znacznie swojego skilla na własne życzenie... SZKODA... 
avatar
Luckyluke
2.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jprd jedzą godzinami spalają tony paliwa tylko po to żeby się bawić w sport