Wyścigi serii NASCAR to jedna z ulubionych rozrywek Amerykanów. W Stanach Zjednoczonych kierowcy cieszą się dużą popularnością, a zawody oglądają ogromne rzesze kibiców. Jednak i tutaj czasem dochodzi do kontrowersyjnych zachowań.
Tak było podczas wyścigu na torze Richmond Raceway. Kierowca Joey Gase brał udział w kolizji, po której nie mógł kontynuować rywalizacji. Zawodnik nie ukrywał swojej wściekłości. W pewnym momencie wyrwał zderzak swojego samochodu i ruszył, by samemu wymierzyć sprawiedliwość.
Czekał aż Dawson Cram - winowajca jego kolizji - będzie przejeżdżał obok i rzucił zderzakiem w jego pojazd. Sytuacja wyglądała groźnie, ale obyło się bez konsekwencji na torze. Rozbita została jedynie przednia szyba w samochodzie Crama.
"Dzięki Dawson. Mam nadzieję, że docenisz swoją pamiątkę" - napisał Gase w mediach społecznościowych. Nie miał żadnych wątpliwości, kto był winien wypadku.
Gase'a mogą jednak spotkać inne konsekwencje. Jego zachowaniu przyglądają się organizatorzy serii NASCAR. Z zawodnikiem ma zostać przeprowadzona rozmowa i nie jest wykluczona, że zostanie ukarany.
Czytaj także:
Notuje fatalne wyniki w F1. Sponsorzy go uratują
Wydali 4 mld dolarów. Właśnie powstał nowy gigant sportowy
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych