Testy miały miejsce podczas dnia otwartego, dlatego na torze panował spory ruch. Najszybszymi samochodami były Porsche zespołu VERVA Racing Team, dlatego kierowcy trenowali manewr wyprzedzania oraz przede wszystkim przypominali sobie konfigurację trasy. Obaj zawodnicy co prawda jeździli już na torze Silverstone kilkukrotnie, ale Patryk Szczerbiński jedynie w bolidach jednomiejscowych.
Kolejnym etapem przygotowań przed następnymi Grand Prix była wizyta Szczerbińskiego w siedzibie Motopark w Oschersleben, gdzie na symulatorze poznawał trasę Monako. Jako, że wyścig odbywa się po ulicach Monte Carlo, kierowcy nie mają możliwości treningu przed tymi zawodami poza weekendem wyścigowym. Jedynym sposobem treningu jest jazda na symulatorze.
- Konfigurację toru znałem już wcześniej, ponieważ jeździłem na nim w grach. Symulator to jednak trochę coś innego, a sam wyścig w Porsche to już zupełnie coś innego. Nawet jeśli w telewizji widać, że tor jest wąski, to dopiero na ulicach Monako można się przekonać, jak bardzo robi się ciasny przy wysokich prędkościach. Niejeden kierowca będzie tu jeździł po bandach - powiedział Patryk Szczerbiński.