Kuba Giermaziak: Mogłem walczyć o podium

Kierowcy VERVA Racing Team ukończyli wyścig na torze Silverstone w pierwszej dziesiątce. Przez większość dystansu Kuba Giermaziak toczył pasjonujący pojedynek z liderem serii Porsche Supercup.

Kluczowy w wyścigu podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii okazał się start. Kuba Giermaziak ruszył dobrze, jednak jadący tuż przed nim Sean Edwards wystartował słabiej i zablokował najgroźniejszego rywala w mistrzostwach. Tę sytuację wykorzystał Michael Ammermueller, wyprzedzając walczących zawodników jeszcze przed pierwszym zakrętem.

Jadący na piątym miejscu Kuba Giermaziak bronił pozycji przed Kevinem Estre. Potem jednak kierowca Verva Racing Team usiadł na tylnym skrzydle czwartego Seana Edwardsa, czekając na dogodną szansę do ataku. Ekscytujący pojedynek dwóch dobrych kolegów z padoku nie zmienił jednak ich kolejności na mecie. Kuba Giermaziak dojechał do mety na 5. miejscu. W klasyfikacji mistrzostw Porsche Supercup zajmuje 4. lokatę, ale wciąż jest bardzo blisko największych rywali w walce o tytuł w tej prestiżowej serii.

Patryk Szczerbiński ruszał z 9. pola, jednak tuż po starcie młody kierowca Verva Racing Team stracił dwie pozycje. Mimo to tempo Polaka było dobre i po udanym ataku wszedł do pierwszej dziesiątki wyprzedzając Richiego Stanawaya. 10. pozycję utrzymał do samej mety.

Co ważne, widać znaczną poprawę właściwości jezdnych samochodów zespołu sponsorowanego przez PKN Orlen, co dobrze nastraja przed kolejnymi startami. Teraz kierowców Porsche Supercup czeka bardzo krótka przerwa między wyścigami. Kolejna runda mistrzostw odbędzie się już w najbliższy weekend podczas Grand Prix Niemiec na torze Nurburgring.

Kuba Giermaziak: Silverstone to ciekawy tor, jednak nie jest moim ulubionym miejscem, jeśli chodzi o początek wyścigu. W zeszłym roku straciłem na starcie kilka pozycji, a tym razem jedną. Cieszy mnie jednak to, że tym razem nasze tempo wyścigowe było naprawdę znakomite. Gdyby nie to, że Sean Edwards blokował mnie przez pierwszych osiem okrążeń, to jestem przekonany, że mógłbym jechać tempem zwycięzcy Nickiego Thiima i walczyć o podium. Sean nie jest jednak kierowcą, którego łatwo wyprzedzić. Walczyłem z nim ponad dwie trzecie wyścigu i przez chwilę byłem z przodu, ale ostatecznie nie udało mi się go pokonać. Na ostatnich dwóch kółkach mieliśmy też problem z układem wydechowym, więc starałem się po prostu dowieźć punkty do mety. Po trzech wyścigach sezonu ważne jest to, że cały czas trzymamy się w walce o mistrzostwo. Szkoda, że nie udało się nadrobić chociaż jednego punktu do Seana, ale myślę, że na torach, które są przed nam, będę sobie radził jeszcze lepiej. Już w następny weekend Nurburgring, a tam postaram się powalczyć o zwycięstwo. Ostatnim razem nasz zespół był tam zdecydowanie najszybszy i mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Patryk Szczerbiński: Z tego wyścigu na pewno wyciągnęliśmy sporo pozytywnych wniosków, choć przyznam, że wynik mógł być lepszy. Jednak i ja i Kuba mieliśmy dobre tempo wyścigowe, czego nam brakowało na początku sezonu. Moje czasy były na poziomie wyników Kuby i reszty czołówki, więc jestem bardzo zadowolony. Niestety start był nieudany, straciłem dwie pozycje i musiałem to nadrabiać. Sądzę, że prędkość miałem na pierwszą siódemkę, ale za dużo straciłem na początku. Teraz muszę poprawić swoje starty i popracować nad kwalifikacjami. Kluczowy jest przejazd bezbłędnego kółka pomiarowego. To pomoże mi w gonieniu czołówki.

Źródło artykułu: