Kuba Giermaziak: Wejście na podium było trudne

Kuba Giermaziak stanął na podium w pierwszym z dwóch wyścigów ostatniej rundy Porsche Supercup. Po emocjonującej walce kierowca Verva Racing Team zajął trzecie miejsce.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

W kwalifikacjach Kuba Giermaziak zapewnił sobie trzecie pole startowe do pierwszego wyścigu i na starcie obronił pozycję. Wkrótce jednak znalazł się pod ogromną presją. Mimo to dzielnie bronił trzeciej lokaty przed zaciekłymi atakami Bena Barkera i choć na chwilę ją stracił, udało mu się wrócić przed rywala. Pod koniec wyścigu Kuba zaczął odjeżdżać rywalowi i bezpiecznie dojechał do mety na trzecim miejscu.

Patryk Szczerbiński przebijał się do przodu z 19. pola startowego, lecz niestety podczas ataku na startującego gościnnie Zaida Ashkananiego doszło do kolizji. Porsche Patryka obróciło się i polski kierowca spadł na koniec stawki. Mimo to dzielnie odrabiał straty i na mecie zameldował się na 18. miejscu.
Kuba Giermaziak na podium w Abu Zabi Kuba Giermaziak na podium w Abu Zabi
Kuba Giermaziak: Czasówka była bardzo trudna, ale na szczęście nasze statystyki nie pogorszyły się. Na koniec sezonu dodałem do kolekcji trzecie miejsce, a nie zdarzyło się, abym był niżej niż na czwartej pozycji w kwalifikacjach. Wyścig był trudny. W zasadzie chyba jeden z najtrudniejszych w tym sezonie. Mam za sobą sporo walki, ale cieszę się, że wróciłem na podium. Udało mi się zdobyć puchar, czyli na razie wszystko przebiega zgodnie z planem. To jest najważniejsze. Wejście na podium było jednak trudnym momentem. Zdecydowaliśmy, aby nie świętować ze względu na żałobę po Seanie. Jutro startuję z szóstego pola i nie ukrywam, że będę w stu procentach ryzykować, aby przebić się do przodu. Poprawiłem swoją pozycję w mistrzostwach i jestem czwarty, przed Michaelem Christensenem. Być może uda mi się awansować dalej.

Patryk Szczerbiński: Kwalifikacje były ciężkie. W pierwszych przejazdach jechałem dobrze i byłem bodajże na 12. miejscu, ale sędziowie anulowali mój czas, ponieważ wyjechałem poza linię. Musiałem więc próbować dalej. Pod koniec wywieszono czerwoną flagę i po wznowieniu sesji miałem w zasadzie tylko jedno okrążenie na poprawę. Po dwóch sektorach byłem tylko 0,6 sekundy za pole position, ale zablokowałem koła i nie zdołałem się poprawić. Tak bywa, gdy jedzie się na limicie. Start do wyścigu był dobry. Na początku zyskałem jedną lub dwie pozycje. Później jechałem za kierowcą startującym gościnnie. Zacząłem go wyprzedzać i kiedy byłem w połowie jego samochodu, zawodnik wjechał w zakręt tak, jakby mnie tam nie było. Uderzenie było mocne i obróciłem się, a potem musiałem obrabiać straty. Byłem szybszy od kierowców przede mną, ale na tym torze bardzo trudno się wyprzedza, więc musiałem czekać na błędy rywali, które wykorzystywałem. Zajmowało to dużo czasu i stąd dopiero 18. pozycja na mecie. Jutro czeka nas ostatni wyścig sezonu. Jak zwykle dam z siebie wszystko i mam nadzieję, że dopisze mi też trochę szczęście.

Przed kierowcami Porsche Supercup jeszcze jeden wyścig, który wystartuje w niedzielę o godzinie 11:35 czasu polskiego. Giermaziak ruszy do niego z 6., a Szczerbiński z 18. miejsca. Pola startowe kierowców zostały ustalone na podstawie drugiego najlepszego czasu osiągniętego w dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×