Podczas zawodów serii IndyCar na torze w Luizjanie panowały trudne warunki. Nawierzchnia była mokra od padającego deszczu i podczas wizyt w pit stopach kierowcy mieli problemy, aby nie wpaść w poślizg. Mniej szczęścia miał Francesco Dracone. Włoch stracił panowanie nad swoim bolidem i dosłownie wjechał w swojego mechanika, który przygotowywał się do zmiany opony.
Na szczęście pomimo groźnie wyglądającego wypadku, mechanikowi założono tylko kilka szwów.