17-letni reprezentant włoskiej ekipy RP Motorsport wielokrotnie pokazywał już w tym roku tempo pozwalające na walkę o najwyższe lokaty, a sześć z dotychczasowych dziesięciu wyścigów serii Euroformuła Open kończył na podium w klasyfikacji debiutantów.
Po dwumiesięcznej, wakacyjnej przerwie i udanych testach na włoskim torze Misano, Igor Waliłko wraca do walki zdeterminowany, by rywalizować o kolejne trofea. Jedenasty w klasyfikacji generalnej, młody Polak najpierw będzie jednak musiał nauczyć się nowego toru; najdłuższego i jednego z najszybszych w kalendarzu. Zadania nie ułatwi mała ilość treningów, jazda z niskim dociskiem aerodynamicznym oraz zmienna aura, ale Igor jest zdeterminowany, aby znów pokazać swój wyścigowy potencjał.
- Za nami dwumiesięczna przerwa, podczas której mogłem zrelaksować się po pierwszej części sezonu. Na odpoczynku spędziłem jednak tylko kilka dni, a następnie wróciłem ostrego treningu, ćwicząc często po dwa razy dziennie. To była więc intensywna przerwa, a ja wracam za kierownicę zregenerowany i zmotywowany. Tydzień temu przez dwa dni testowałem w Misano, nie tylko łapiąc rytm po dwumiesięcznej przerwie, ale także pokonując sporo okrążeń z niskim dociskiem aerodynamicznym. Czekają nas teraz dwie rundy na szybkich torach z niskim dociskiem, co mocno zmienia prowadzenie bolidu. Samochód pływa, jest niestabilny, a tylne koła w każdej chwili mogą stracić przyczepność. Trzeba także uważać podczas hamowania i jeździć bardzo precyzyjnie. Spędziłem także dzień w symulatorze ucząc się nowego dla mnie toru, który bardzo przypadł mi do gustu. Jest bardzo zróżnicowany i pełen zmian poziomów, ale jest także bardzo długi, aż siedmiokilometrowy - powiedział Waliłko.
- Podczas piątkowych treningów będę mógł przejechać maksymalnie dwadzieścia okrążeń, a to niewiele. Czeka mnie więc trudne zadanie, tym bardziej, że większość rywali dobrze zna ten obiekt. Szybkie złapanie tempa będzie kluczowe, szczególnie po tak długiej przerwie, ale to zazwyczaj moja mocna strona. Chcę pokazać na co mnie stać i walczyć o jak najwyższe pozycje, szczególnie w niedzielę, kiedy będę już lepiej znał tor i wiedział, czego się spodziewać. Spa potrafi być jednak kompletnie nieprzewidywalne, więc poczekajmy do startu. Oczywiście jest także możliwe, że będzie padało, ale dla mnie to oznacza świetną zabawę. Jazda w deszczu wymaga stuprocentowego luzu. Trzeba się tym bawić i to czuć, a ja nigdy nie miałem problemów z takimi warunkami. Pogoda nie ma więc dla mnie znaczenia - zakończył.
Zawodników EFO czekają w ten weekend dwie piątkowe sesje treningowe, a następnie dwa poprzedzone osobnymi kwalifikacjami wyścigi. Pierwszy z nich odbędzie się w sobotę, o godzinie 15:00, a drugi w niedzielę o 13:00. Bezpośrednie relacje z obu wyścigów w Polsacie Sport News.