Wyścigowy samochód jednej z legendarnych włoskich marek jest używany w Lamborghini Super Trofeo Series, gdzie wszyscy zawodnicy korzystają z dokładnie takich samych aut. Zmagania towarzyszą bardzo prestiżowej Blancpain Endurance Series, a wygrana za kierownicą Huracana daje przepustkę do wielkiego świata wyścigów GT i fabrycznych kontraktów u wielu różnych producentów.
Podczas testów samochodem Karola Basza zajmowała się ekipa Antonelli Motorsport, jeden z najlepszych włoskich zespołów, który znany jest z odnoszenia sukcesów m.in. w Porsche Supercup, Porsche Carrera Cup Italy, włoskiej F4, czy też właśnie w Lamborghini Super Trofeo. W aklimatyzacji w nowym aucie pomagał Polakowi Fabio Babini, oficjalny kierowca testowy Lamborghini, który ma na swoim koncie m.in. zwycięstwo w klasie podczas wyścigu Le Mans 24h.
Choć Polak pierwszy raz w życiu był na torze Vallelunga, to pierwsze spotkanie z 620-konnym samochodem wypadło nad wyraz dobrze. Basz już po kilku pierwszych okrążeniach mógł utrzymywać tempo zawodników jeżdżących w pucharze na co dzień, co jest bardzo dobrym prognostykiem przed kolejnym sezonem.
- Pierwsze testy w Lamborghini Huracanie były naprawdę niesamowite - powiedział mistrz świata w kartingu. - Samochód daje bardzo dużo frajdy z jazdy, jest niesamowicie mocny i bardzo precyzyjnie reaguje na polecenia kierowcy. Przeskakując od niego prosto z kartingu trzeba było trochę czasu, aby się przestawić, zwłaszcza w tych bardzo szybkich zakrętach, z których składa się tor Vallelunga. Na koniec dnia mój wynik nie odbiegał znacząco od rezultatu zawodników, którzy cały rok spędzili na jeździe Huracanem, więc jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że to nie było moje ostatnie spotkanie z tym samochodem. Chciałbym podziękować fanom za niesamowite wsparcie i wiele ciepłych słów po mistrzostwach, a także Lamborghini Super Trofeo, Antonelli Motorsport oraz oczywiście Minardi, za organizację tych testów - zakończył.