Polak weźmie udział w dwóch piątkowych wyścigach na torze w Walencji w samochodzie zespołu Orange 1 Team Lazarus. Artur Janosz wystartuje w klasie PRO-AM, a jego zmiennikiem będzie 26-letni Włoch Nicola de Marco, z którym dzielił już samochód trzy tygodnie temu.
- Bardzo się cieszę, że wystartuję w ostatniej rundzie europejskiego pucharu Lamborghini. Ekipa Lazarus to tegoroczni mistrzowie serii GT Open, którzy mają na swoim koncie także starty w GP2 i spore doświadczenie w wyścigach GT. Razem stanęliśmy na podium w Vallelundze, dlatego jestem przekonany, że czeka nas kolejny udany weekend - powiedział Janosz.
- Rywalizacja z kierowcami, którzy mają na swoim koncie cały sezon w tej serii nie będzie łatwa, ale dobrze znam tor, mam szybkiego zmiennika, który stawał już w tym roku na pudle i jeśli wszystko pójdzie dobrze chcielibyśmy powalczyć o podium. Fajnie będzie zmierzyć się nie tylko z najszybszymi kierowcami Lamborghini, ale także fabrycznym motocyklistą Ducati z MotoGP. Co więcej, wystartujemy we wspólnych wyścigach z bardzo mocną klasą PRO, dlatego zapowiada się ostra walka - zakończył.
Zmagania na liczącym cztery kilometry torze w Walencji rozpoczną się od czwartkowych treningów i kwalifikacji. Piątkowe, połączone wyścigi klas PRO i PRO-AM rozpoczną się odpowiednio o 11:50 i 16:25, i będą liczyły po 50 minut. W sobotę i niedzielę w Walencji odbędzie się z kolei światowy finał, w którym zmierzą się najszybsze załogi z europejskiej, azjatyckiej i amerykańskiej edycji pucharu.
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Mecz Legii z BVB? Masakra piłą mechaniczną (źródło: TVP SA)