Długodystansowe Mistrzostwa Świata: Co czeka Roberta Kubicę?

Getty Images
Getty Images

Już na początku kwietnia rusza nowy sezon Długodystansowych Mistrzostw Świata. O co chodzi w serii wyścigowej, w której zobaczymy Roberta Kubicę i czy WEC porwie polskich kibiców tak jak przed laty Formuła 1?

W tym artykule dowiesz się o:

Długodystansowe Mistrzostwa Świata (ang. World Endurance Championship), to w skrócie sprint na dystansie maratonu. Mieszanka sportu indywidualnego z zespołowym. Z jednej strony kluczowa jest szybkość kierowcy, który za kierownicą jest zdany na siebie, z drugiej, samochód dzieli z zespołowym kolegą, a wyniki wyścigu w dużej mierze zależą od strategii teamu.

WEC to zawody o randze mistrzostw świata, nad którymi czuwa Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA). Sezon 2017 zaczyna się na początku kwietnia, prologiem na włoskim torze Monza. Pierwszy wyścig już dwa tygodnie później w Silverstone, a cały cykl składa się z dziewięciu rund. Najważniejszymi zawodami w sezonie jest legendarny wyścig 24-godzinny Le Mans, jedna z najbardziej prestiżowych imprez w świecie motorsportu.

Kalendarz World Endurance Championship:
1-2 kwietnia - Prolog - Monza
16 kwietnia - 6h Silverstone
6 maja - 6h Spa
17-18 czerwca - 24h Le Mans
16 lipca - 6h Nurburgring
3 września - 6h Mexico
16 września - 6h Circuit of Americas
15 października - 6h Fuji
5 listopada - 6h Szanghaj
18 listopada - 6h Bahrajn

Format wyścigów i punktacja

Każda z eliminacji, poza 24h Le Mans, składa się z dwóch piątkowych sesji treningowych, jednego treningu i kwalifikacji w sobotę oraz niedzielnego wyścigu. Tak jak w Formule 1. Z wyjątkiem prestiżowej rundy we Francji, każdy z wyścigów trwa sześć godzin. W tym czasie, kierowca zespołu, aby punktować musi za kierownicą spędzić minimum 40 minut, ale nie może ścigać się dłużej niż 4,5 godziny.

ZOBACZ WIDEO Mama Roberta Lewandowskiego: Liczę na finał mistrzostw świata z udziałem Polski i Roberta

Wyścig zaczyna się od okrążenia formującego oraz startu lotnego, do którego zawodnicy ustawiają się zgodnie z wynikami kwalifikacji. Najlepszy rezultat w kwalifikacjach jest średnim czasem dwóch najszybszych okrążeń przejechanych przez dwóch kierowców wyznaczonych przez team.

Zwycięzca wyścigu dostaje 25 punktów (2. - 18 pkt., 3. - 15 pkt., 4. - 12 pkt., 5. - 10 pkt., 6. - 8 pkt., 7. - 6 pkt., 8. - 4 pkt., 9. - 2 pkt., 10. - 1 pkt.) Każdy kierowca, który zajmie miejsce poza pierwszą "10", ale ukończy wyścig, uzyska 0,5 pkt. Wyjątkiem jest 24H Le Mans, za który przyznawana jest dwukrotność punktów.

Mistrzem WEC na koniec sezonu zostanie kierowca, który podczas całego sezonu uzyskał najwięcej punktów. W przypadku remisu decyduje ilość wygranych rund.

Zespoły, samochody i kategorie

Robert Kubica wybrał WEC, ponieważ chciał jeździć w serii najbardziej przypominającej Formułę 1. Pod względem organizacji i profesjonalnego podejścia do startów, WEC rzeczywiście blisko do królowej motorsportu. Część rund odbywa się również na tych samych torach, a samochody chociaż ich konstrukcja nie przypomina bolidów F1, to pod względem osiągów, auta LMP1 niewiele odstają.

W tym roku, do serii WEC zgłosiło się 28 załóg (pięć w LMP1, 10 w LMP2, osiem w GTE Pro i pięć w GTE Am), z kolei w 24H Le Mans na starcie pojawi się aż 60 ekip.

Kategoria LMP1, w której zobaczymy Kubicę, skupia najszybsze samochody prototypowe. Nadwozia są zamknięte, po bokach znajdą się otwierane okna, przez które ze względów bezpieczeństwa, kierowca musi mieć możliwość opuszczenia auta w siedem sekund. Długość auta może wynosić maksymalnie 4650 mm, szerokość pomiędzy 1800 a 1900 mm i nie więcej niż 1050 mm wysokości. W autach LMP1 zakazane jest stosowanie aktywnych zawieszeń oraz asysty zapobiegającej blokowania kół

Zespół Polaka ByKolles Racing, wystawia prototyp CLM P1/01 wyposażony w ulepszony silnik Nismo. Team Kubicy w LMP1 rywalizuje z fabrycznymi ekipami Porsche i Toyoty, które dysponują olbrzymimi budżetami i trudno będzie dotrzymać im tempa. Szef ByKolles zapowiada jednak, że nadchodzący sezon będzie przejściowy, a na ich kierowcach nie będzie wywierana presja wyników.

- Po moim czasie spędzonym w rajdach, szukałem czegoś najbliższego F1 jak to tylko możliwe. Znalazłem to w LMP1. Pod koniec ubiegłego roku miałem już okazję wsiąść do takiego auta i czułem się komfortowo. Dzięki temu szybko mogłem znaleźć właściwe tempo. Jestem pewien, że z większym doświadczeniem dam z siebie jeszcze więcej. Nie mogę się już doczekać prologu na Monzy i początku sezonu na Silverstone - zapowiada Kubica, który w wywiadzie dla motorsport.com wyjawił również, że chciałby ponownie wsiąść za kierownicę bolidu F1. Polak przyznał, że gdyby pojawiła się oferta wzięcia udziału w testach F1 to przyjąłby ją bez wahania.

Komentarze (7)
avatar
Robert Mroczyk
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jedno jest pewne, Robert bardzo źle pokierował swoją karierą! 
avatar
ZLOTOUSTY
7.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
"caly Swiat" czeka kiedy wreszcie Kubica dojedzie choc w jednym wyscigu do mety