Kris Nissen swoją karierę zaczynał w latach 80. XX wieku. Zdobył tytuły mistrzowskie w duńskiej Formule Ford, po czym przeszedł do niemieckiej Formuły 3. Jego talent nie rozwinął się na tyle, aby urodzony w Arnum kierowca spróbował swoich sił w Formule 1. Nissen zajął się za to wyścigami długodystansowymi. Odniósł szereg zwycięstw w tego typu imprezach w Skandynawii, w sezonie 2003 wygrał też 24-godzinny wyścig na torze Nurburgring.
Nissen w wieku 43 lat zakończył sportową karierę, ale w tym roku postanowił wrócić ze sportowej emerytury. Duński kierowca w tym sezonie będzie występować w serii Thunder Sport Championship, w której miał okazję rywalizować przed laty.
56-latek startować będzie w zespole, który należy do Caspera Elgaarda. 38-letni Elgaard do niedawna sam reprezentował swój team w TSC, ale postanowił skupić się na zarządzaniu ekipą i zrezygnował z występów. - Sposób w jaki się dogadaliśmy był dość zabawny. Casper poprosił mnie o radę w sprawie zakontraktowania nowego kierowcy. Powiedziałem mu, że to miejsce należy do mnie - powiedział Nissen na łamach duńskiego "Ekstrabladet".
Duńczycy musieli szybko podjąć decyzję, gdyż w tym tygodniu ich zespół odbędzie pierwsze testy na torze we włoskim Misano. Doświadczony kierowca nie obawia się jednak rywalizacji z młodszymi od siebie zawodnikami. - Pierwsze co będę musiał zrobić, to przyłożyć ucho do ziemi, żeby zrozumieć sens tego wszystkiego. Jestem jednak bardzo ciekawy i podekscytowany powrotem do ścigania. Wierzę, że będę w stanie dogonić tych młodych i utalentowanych chłopaków - dodał.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
Czy jesteś zaskoczony decyzją Krisa Nissena o powrocie do ścigania? 
