Kierowca włoskiej ekipy RP Motorsport imponował na trudnym obiekcie na Lazurowym Wybrzeżu, choć jako jedyny w stawce opuścił dwudniowe, przedsezonowe testy na Paul Ricard. Po udanych piątkowych treningach wolnych torunianin zakwalifikował się do pierwszego wyścigu na solidnym, ósmym miejscu, a następnie przebił na szóstą pozycję, finiszując jako czwarty z debiutantów, co jest jego najlepszym wynikiem w debiutanckim sezonie w Euroformula Open. Do podium w klasyfikacji debiutantów jedynemu Polakowi w stawce zabrakło zaledwie osiem dziesiątych sekundy.
Dzień później Alex Karkosik imponował jeszcze bardziej, w porannej kwalifikacji sięgając po czwarte pole startowe, swoje najlepsze w tym sezonie. W samym wyścigu Polak znów finiszował w punktowanej dziesiątce, długo jadąc na piątym miejscu, a następnie po serii zaciętych pojedynków finiszując na ósmej pozycji, jako piąty z debiutantów.
- Z jednej strony oczywiście czuję lekki niedosyt, bo do podium w klasyfikacji debiutantów zabrakło mi w sobotę mniej niż sekundy, ale z drugiej strony nie spodziewałem się tutaj aż tak dobrego tempa i wyników. Opuściłem przedsezonowe testy we Francji, a Paul Ricard to trudny tor, ale mimo wszystko w piątek byliśmy razem z zespołem w stanie szybko odrobić pracę domową i przygotować się do wyścigów, choć brakowało nam trochę jeśli chodzi o ustawienia auta w dwóch sektorach. W obu wyścigach walka była bardzo zacięta i wiele mnie nauczyła, a w sobotę niewiele zabrakło do podium. Także kwalifikacje potoczyły się po naszej myśli, szczególnie w niedzielę. To był mój najlepszy weekend w Euroformule, więc wracam do Polski zadowolony. Runda we Francji potwierdziła też nasze postępy, dlatego nie mogę doczekać się kolejnych wyścigów i mam nadzieję, że będziemy w nich walczyli o podia. Nie tylko w klasyfikacji debiutantów - powiedział Karkosik.
Po trzech z ośmiu rund Euroformuły Open Alex Karkosik zajmuje w klasyfikacji generalnej dziesiąte miejsce z dorobkiem siedemnastu punktów. Wyścigi czwartej rundy EFO odbędą się pierwszego i drugiego lipca na węgierskim torze Hungaroring.
ZOBACZ WIDEO Michał Kobosko opowiada o awanturze na trybunach podczas meczu Polska - Rumunia