Tragiczna śmierć Kelsey Quayle. Amerykańska policja prosi o pomoc

Materiały prasowe / Na zdjęciu: świeczka
Materiały prasowe / Na zdjęciu: świeczka

W Clayton doszło do tragicznej śmierci Kelsey Quayle. Amerykanka, która blisko współpracowała z zespołami IndyCar, została postrzelona w szyję. Policja opublikowała nagranie wideo, na którym być może znajduje się osoba odpowiedzialna za morderstwo.

W tym artykule dowiesz się o:

Tragedią Kelsey Quayle żyją kibice motorsportu w Stanach Zjednoczonych. 28-latka niedawno przeprowadziła się Kalifornii do Atlanty, by kontynuować karierę modelki. Amerykanka pojawiała się też w padoku serii NASCAR, gdzie od lat współpracowała z takimi zespołami jak Andretti Autosport, Falken Tire czy Alfa Romeo.

8 października samochód prowadzony przez Quayle zderzył się czołowo z innym pojazdem. Amerykanka została przewieziona do szpitala w hrabstwie Clayton, gdzie lekarze odkryli ranę postrzałową w jej szyi. Medycy stwierdzili, że wskutek obrażeń u Quayle doszło do śmierci mózgu, a jej rodzina podjęła trudną decyzję o odłączeniu od aparatury podtrzymującej życie.

Quayle zmarła 10 października, a jej historia poruszyła świat motorsportu. Policja w Clayton robi wszystko, aby znaleźć mordercę. W tym celu pozyskała nagrania z okolicznych kamer przemysłowych i udało się jej zdobyć materiał wideo, na którym widać mężczyznę, który najprawdopodobniej postrzelił modelkę.

Wideo zostało opublikowane na stronie tamtejszej policji oraz Facebooku. - Osoba, którą próbujemy zidentyfikować, zbliża się do drzwi autobusu. Puka, ale nikt mu nie otwiera. Z naszych informacji wynika, że wcześniej ten mężczyzna był zamieszany w sprzeczkę w tym rejonie. W tej chwili ma on status osoby poszukiwanej - głoszą śledczy.

Kaleigh Martin, siostra tragicznie zmarłej Kelsey Quayle, założyła już stronę na portalu GoFundeMe, gdzie kibice serii NASCAR mogą wpłacać datki na opłacenie pogrzebu 28-latki. W tej chwili na jej koncie znajduje się 20 tys. dolarów.

- Nie miała żadnych wrogów, nigdy nie wspominała o żadnym stalkingu. Dopiero co się przeprowadziła, więc nikogo nie znała w tamtych rejonach. Teraz ciągle zadajemy sobie pytania "dlaczego?", "kto to zrobił?" i nie mamy żadnych odpowiedzi - przekazała Martin.

Źródło artykułu: