Od inauguracji zmagań w W Series minęły dwa tygodnie. Zadaniem nowej serii wyścigowej, stworzonej wyłącznie dla kobiet, jest łamanie barier. Pula nagród o wysokości 1,5 mln dolarów sprawia, że najlepsze zawodniczki mają szansę na sfinansowanie dalszych etapów swojej kariery i przebrnięcie do upragnionej Formuły 1.
W elitarnym gronie, liczącym 18 pań, znalazło się miejsce dla Gosi Rdest. Polka już podczas pierwszej rundy na Hockenheim pokazała się z bardzo dobrej strony. Po udanym starcie zyskała kilka pozycji i przebiła się na dziewiąte miejsce. Dało jej to dwa punkty do klasyfikacji W Series.
Czytaj także: Mick Schumacher poddany krytyce
- Dwa tygodnie od pierwszego, historycznego wyścigu W Series który miał miejsce w Hockenheim upłynęły bardzo szybko. Skupiłam się na przygotowaniu fizycznym, treningu na symulatorze, byłam na gokartach halowych oraz pisałam pracę magisterską - powiedziała Rdest, która w zeszły weekend w Poznaniu wygrała pierwszą rundę Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
W piątek panie rozpoczęły rywalizację na torze w belgijskim Zolder. Rdest po raz kolejny pokazała się z dobrej strony w treningach, notując dziewiąty i siódmy czas. Do najszybszej Beitske Visser straciła nieco ponad sekundę. Tym samym udowodniła, że potrafi podkręcać tempo z sesji na sesję. Pozwala to wierzyć, że w sobotnim Polka znów powalczy o punkty w W Series.
Rdest należą się brawa, bo warunki na torze Zolder nie należały do najlepszych. Obfite opady deszczu sprawiły, że nawierzchnia była bardzo śliska. W tej sytuacji kluczowa była znajomość obiektu, a Holenderka Visser ma pod tym względem przewagę nad resztą stawki.
- Tor Zolder jest torem o zupełnie innej charakterystyce. Jest to tak zwany tor starego typu, gdzie nie ma wylanych asfaltowych stref bezpieczeństwa. Generalnie tor jest bardzo wąski, jego odcinki przebiegają przez las, ma on tendencję do tego, że bywa śliski, gdy dużo się na nim nie jeździ. Mamy tam dwie szykany, szybkie łuki, nawrót - opisała Rdest obiekt w Belgii.
Czytaj także: Renault nie zmienia swoich celów
W Series ma otwierać paniom drogę do Formuły 1, ale różni się od królowej motorsportu tym, że nie można mówić o jakichkolwiek różnicach w sprzęcie. Zawodniczki zmieniają się samochodami, w każdej rundzie otrzymują inną maszynę. Wszystko po to, aby miały równe szanse i nie pojawiały się głosy, że któraś z nich ma przewagę sprzętową.
Do dyspozycji kobiet w W Series jest samochód Tatuus T-318, którego specyfikacja odpowiada maszynie z Formuły 3. Posiada on moc 270 KM i napędzany jest przez silnik Alfy Romeo o pojemności 1.8 turbo.
Kwalifikacje na torze Zolder rozpoczną się o godz. 9.50. Start wyścigu zaplanowano na godz. 16.10. Potrwa on ok. 30 minut.
Lista startowa W Series:
1. Jamie Chadwick (Wielka Brytania)
2. Sabre Cook (USA)
3. Marta Garcia (Hiszpania)
4. Megan Gilkes (Kanada)
5. Esmee Hawkey (Wielka Brytania)
6. Jessica Hawkins (Wielka Brytania)
7. Shea Holbrook (USA)
8. Emma Kimilainen (Finlandia)
9. Miki Koyama (Japonia)
10. Sarah Moore (Wielka Brytania)
11. Tasmin Pepper (Południowa Afryka)
12. Vicky Piria (Włochy)
13. Alice Powell (Wielka Brytania)
14. Gosia Rdest (Polska)
15. Naomi Schiff (Belgia)
16. Beitske Visser (Holandia)
17. Fabienne Wohlwend (Liechtenstein)
18. Caitlin Wood (Australia)