Już w roku 2019 w DTM funkcjonował system "push to pass", który stanowił uzupełnienie dla DRS, funkcjonującego w tej serii od sezonu 2013. Za sprawą tego rozwiązania kierowca dysponował zwiększoną mocą o 30 KM. Mógł z niego korzystać nawet dwanaście razy w trakcie wyścigu, nie dłużej niż przez pięć sekund.
W nowym sezonie DTM moc systemu "push to pass" zostanie zwiększona. Od teraz kierowca będzie dysponować dodatkowym bonusem 60 KM, po który będzie mógł sięgnąć aż 24 razy w trakcie zawodów.
Czytaj także: F1 szuka Lewisa Hamiltona nowej generacji
Do tego poluzowano przepisy dotyczące DRS. Kierowcy nie będą już musieli się znajdować w odległości trzech sekund od samochodu jadącego z przodu, by sięgnąć po ten system. Będą też mogli go częściej stosować, bo liczba dozwolonych zastosowań będzie uzależniona od toru i jego charakterystyki. Do tej pory z DRS można było skorzystać na dwunastu okrążeniach.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie
Nowe przepisy mają ułatwić wyprzedzanie w DTM, bo na niektórych torach nie należy ono do najłatwiejszych. Nowe rozwiązania sprawdzano już podczas testów w hiszpańskim Jerez i kierowcy bardzo je chwalili.
Dla Roberta Kubicy korzystanie z "push to pass" i DRS nie będzie wielkim wyzwaniem. DRS od lat obecny jest chociażby w Formule 1, gdzie również wprowadzono go w celu zwiększenia liczby manewrów wyprzedzania. Kierowca może z niego skorzystać, gdy znajduje się mniej niż sekundę za rywalem z przodu. W momencie użycia DRS samochód ma mniejszy opór powietrza, przez co rośnie jego prędkość.
Czytaj także: Leclerc ważniejszy niż Schumacher dla Ferrari
Kubica w roku 2020 w DTM ma reprezentować barwy BMW, choć do oficjalnego podpisania kontraktu jeszcze nie doszło. Oczekuje się, że stanie się to faktem w styczniu.