Jak ujawnił "Motorsport Magazin", już jesienią ubiegłego roku DTM zarejestrował w niemieckim urzędzie patentowym znak "Series One". Data wpisu to 29 października 2019 roku, a więc na długo przed ogłoszeniem wycofania się Aston Martina z rywalizacji w roku 2020. Na dodatek ostatnio Audi ogłosiło porzucenie DTM po zakończeniu tegorocznej rywalizacji.
Nazwa "Series One" została zastrzeżona przez niemiecki urząd na okres 10 lat. Przepisy tej kategorii miałyby być tak skonstruowane, że pozwalałyby na połączenie kilku serii wyścigowych - niemieckiego DTM, japońskiego Super GT i być może również jednej z kategorii wyścigowych z USA.
- Jesteśmy w trakcie wyjaśniania, czy moglibyśmy organizować też zawody w USA. To byłoby coś w rodzaju wyścigowej Ligi Mistrzów - zdradził w "Suddeutschen" Klaus Frohlich, członek zarządu BMW, które jest zaangażowane w rozmowy na temat nowej serii wyścigowej.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
Pierwotny plan zakładał, aby Series One było dodatkiem dla DTM, a debiutancki sezon tej serii miał składać się z 2-5 rund. Miałyby one miejsce w okresie, gdy DTM nie może się już ścigać w Europie z powodu niskich temperatur. Decyzje Aston Martina i Audi mogą jednak sprawić, że Series One po prostu zastąpi DTM, bo w tej serii lada moment pozostanie już tylko BMW.
- Dla mnie ważne jest, aby Japończycy, a najlepiej również Amerykanie i Australijczycy, byli w stanie spotykać się z nami w przyszłości i organizować wyścigi na takich samych zasadach - mówił jeszcze rok temu Gerhard Berger. Szef DTM doprowadził do tego, że jesienią na japońskim torze Fuji odbyły się zawody "Dream Race", w których DTM połączył się z Super GT.
"Motorsport Magazin" przypomina, że pomysł stworzenia "wyścigowej Ligi Mistrzów" miał już poprzednik Bergera - Hans Werner Aufrecht. Podjął on współpracę z amerykańską IMSA i Grand-AM, ale projekt zakończył się fiaskiem.
Pomysł stworzenia zupełnie nowej serii wyścigowej, obejmującej zasięgiem większy rejon niż tylko Europę, może być rozwiązaniem dla Roberta Kubicy. Polak od tego sezonu zaangażował się w DTM i jeśli nie uda mu się wrócić do Formuły 1 w sezonie 2021, to nie będzie mieć zbyt wielu opcji na przyszłość.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, że Series One może zacząć działać dopiero w roku 2022. Amerykanie obecnie pracują nad kategorią wyścigową LMDh, w której można by wykorzystywać silniki hybrydowe w specyfikacji zgodnej z seriami IMSA i WEC. W USA regularnie ścigają się m.in. BMW i Porsche, które wystawiają tam do rywalizacji swoje pojazdy w specyfikacji GTE. Do tego w japońskim SuperGT mamy takich producentów jak Honda, Nissan czy Lexus.
Czytaj także:
Russell ważniejszy niż Vettel dla Mercedesa
Kolejny zespół skreślił Vettela