Robert Kubica od pewnego czasu był łączony z belgijskim zespołem WRT i w piątek spekulacje znalazły potwierdzenie. O ile oczekiwano, że 36-latek pojawi się w nowych barwach w wyścigach długodystansowych WEC, o tyle ostatecznie Kubica startować będzie w nieco mniej znanej European Le Mans Series.
ELMS składa się z sześciu rund, które odbywają się wyłącznie na torach w Europie, przez co rywalizacja w tej serii wyścigowej jest dla Kubicy korzystniejszym rozwiązaniem. Polak jest bowiem równocześnie rezerwowym w Alfie Romeo w Formule 1.
Kubica nie ukrywa, że związanie się z WRT to dla niego nowy etap w karierze. Należy oczekiwać, że wyścigi długodystansowe będą przyszłością krakowianina w dłuższym okresie. - Bardzo się cieszę, że dołączyłem do WRT. To nowy rozdział mojej kariery. Nowe wyzwanie również dla zespołu - powiedział kierowca z Polski.
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach
Belgowie dotąd nie rywalizowali w ELMS. - Wspólnie będziemy odkrywać nową serię, która jest bardzo konkurencyjna i pełna utalentowanych kierowców. To będzie mój pierwszy sezon w wyścigach długodystansowych, w których przyjdzie mi dzielić samochód z innymi kolegami. To doświadczenie, jakie odkryłem kilka dni temu w Daytona 24h - dodał Kubica.
Przypomnijmy, że Kubica pod koniec stycznia brał udział w amerykańskim Daytona 24h wraz z duńską ekipą High Class Racing. Miał tam okazję sprawdzić prototyp kategorii LMP2. Właśnie takim w ELMS dysponować będzie zespół WRT.
- Nie mogę się doczekać rozpoczęcia współpracy z zespołem, zarówno w fabryce, jak i na torze. Cały projekt jest niesamowicie motywujący i chcę bardzo serdecznie podziękować szefowi WRT za to, że doprowadził do jego realizacji - podsumował Kubica.
Niestety dla Kubicy, w tej chwili kalendarze F1 i ELMS kolidują w przypadku trzech terminów (czytaj więcej o tym TUTAJ). Tym samym 36-latek stanie przed wyborem miejsca, w którym się pojawi.
Czytaj także:
Pracownicy Hondy utknęli we Włoszech
Dwie gwiazdy młodego pokolenia w Mercedesie?