Nie żyje kierowca NASCAR. Rodzina wydała lakoniczne oświadczenie

Wikimedia Commons / NascarKing / Na zdjęciu: Eric McClure
Wikimedia Commons / NascarKing / Na zdjęciu: Eric McClure

Nie żyje Eric McClure. Amerykanin miał na swoim koncie niemal 300 występów w wyścigach serii NASCAR. Lakoniczny komunikat o śmierci kierowcy wydała jego rodzina, nie podając żadnych szczegółów. McClure miał 42 lata.

W tym artykule dowiesz się o:

"Rodzina Erica Wayne'a McClure'a, byłego kierowcy NASCAR, z wielkim smutkiem ogłasza jego śmierć w niedzielę, 2 maja 2021 roku. Chcielibyśmy podziękować wszystkim za modlitwę i wsparcie w tym trudnym okresie" - oświadczyli bliscy amerykańskiego kierowcy.

Eric McClure miał 42 lata. W trakcie swojej kariery wystąpił w niemal 300 wyścigach serii NASCAR. Był synem współwłaściciela amerykańskiego zespołu Morgan-McClure Motorsports - Jerry'ego McClure'a.

Amerykański kierowca w NASCAR pojawił się po raz ostatni w roku 2016, gdy rywalizował w wyścigu na torze Daytona. Karierę McClure'a naznaczył fatalny wypadek w roku 2012, gdy doznał obrażeń głowy. Po tym zdarzeniu przegapił pięć wyścigów.

McClure skarżył się na ciągłe bóle głowy, nudności, wymioty, zawroty głowy i wrażliwość na światło. Miał też napady depresji. W jednym z wywiadów w roku 2013 zdradził, że zdiagnozowano u niego ostrą niewydolność nerek. Z tego powodu był hospitalizowany w roku 2019.

W październiku 2020 roku proces sądowy wytoczyła mu żona, która oskarżyła go przemoc domową. McClure nie wniósł sprzeciwu i zdecydował się na separację z małżonką. Sąd zobowiązał go m.in. do odbycia terapii dla osób uzależnionych od leków. Miał też udać się do poradni zdrowia psychicznego.

Eric McClure w okresie małżeństwa z Mirandą McClure doczekał się siedmiu córek.

Czytaj także:
Zastępca Roberta Kubicy dostanie kolejne szanse
Vettela nie obchodzi opinia innych

Komentarze (0)