ELMS. Robert Kubica kluczem do sukcesu. To on stał za ważną decyzją

Materiały prasowe / European Le Mans Series / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / European Le Mans Series / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica kolejny raz wykazał się niezłym kunsztem wyścigowym. To Polak stał za decyzją, by w trakcie ulewy na Red Bull Ringu przejść na opony deszczowe, co pozwoliło WRT wygrać 4h Red Bull Ring. - Ryzyko się opłaciło - mówi Kubica.

- Nie jestem mózgiem zespołu - mówił jeszcze kilka dni temu Robert Kubica, pytany o swoją rolę w WRT i wyścigach długodystansowych European Le Mans Series. W przypadku 4h Barcelona to Polak miał mieć najwięcej do powiedzenia w kwestii strategii zespołu.

Kubica wykazał się również w przypadku 4h Red Bull Ring. Polak jako drugi wsiadł do samochodu, przejmując go po Yifei Ye. Podczas przejazdu 36-latka nad tor nadciągnęły ciemne chmury, z których spadł obfity deszcz. Wtedy Kubica zasugerował zespołowi, że należy założyć opony deszczowe, a nie przejściowe.

Świetny przejazd Kubicy w deszczu pozwolił WRT wypracować przewagę nad rywalami z G-Drive Racing, co okazało się kluczowe w odniesieniu zwycięstwa. - Druga wygrana z rzędu to coś niesamowitego. Nikt nie był w stanie tego sobie wyobrazić. To nie był łatwy dzień. Warunki do jazdy były fatalne, ale w odpowiednim momencie podjęliśmy dobre decyzje i to się opłaciło - powiedział Kubica.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy

Polak podkreślił, że WRT zdarzyły się wpadki na Red Bull Ringu, ale nie miały one wpływu na końcowy wynik. - Trudno, aby wszystko zagrało idealnie. Tak nie było, ale w kluczowych momentach postąpiliśmy właściwie - dodał Kubica.

Krakowianin wraz z kolegami z WRT nie może myśleć o odpoczynku. Już na początku czerwca ELMS rywalizować będzie na torze Paul Ricard we Francji. - Musimy się skupić na tym wyścigu. Zależy nam na dalszej poprawie, ale zanim do tego dojdzie, nacieszmy się radością z kolejnego zwycięstwa, bo za nami wyczerpujący weekend - podsumował Kubica.

Pełen uznania dla jazdy kolegi z zespołu był z kolei Louis Deletraz. Szwajcar jako ostatni wsiadł do samochodu i przyszło mu rywalizować w momencie, gdy opady deszczu już ustały. - To niesamowite. Zespół i moi koledzy wykonali świetną robotę. To był ciężki wyścig, zwłaszcza dla Roberta, który ścigał się w momencie najmocniejszych opadów deszczu - stwierdził Deletraz.

- Deszcz powracał również podczas moich przejazdów i musiałem pozostać na oponach przejściowych dłużej niż myślałem. Mimo to, mogłem wyprzedzić rywali i dokończyć naszą robotę. Mamy dwa zwycięstwa w dwóch wyścigach. Świetnie! - podsumował szwajcarski kierowca.

Czytaj także:
Robert Kubica zaskoczony sukcesem
McLaren zaskoczył. Ależ zmiana w GP Monako!

Źródło artykułu: